Z przylądka Canaveral na Florydzie wystartowała w czwartek wieczorem, czasu lokalnego, rakieta Falcon 9 prywatnej firmy SpaceX z izraelskim lądownikiem księżycowym.
Opracowany i skonstruowany przez prywatną firmę Space IL bezzałogowy lądownik o nazwie Bereszit (hebr.- "Na początku", jak zaczyna się biblijna Księga Rodzaju) ma wylądować na powierzchni Księżyca 11 kwietnia.
Start, który obserwował z ośrodka kontrolnego w Izraelu między innymi premier Benjamin Netanjahu, odbył się pomyślnie. W kilka minut po starcie pierwszy człon rakiety oddzielił się i powrócił na Ziemię lądując na pływającej platformie na Oceanie Atlantyckim, w pobliżu wybrzeży Florydy.
Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Izrael stanie się czwartym państwem na świecie, które umieści w sposób kontrolowany swój lądownik na powierzchni Księżyca.
Po wejściu na orbitę wokół Srebrnego Globu wykona serię manewrów, które zakończą się lądowaniem w reżimie automatycznym.
Projekt 10-krotnie droższy od początkowego
Lądownik, wielkości zbliżonej do pralki, pokona w drodze do Księżyca aż 6,5 mln km chociaż gdyby leciał po linii prostej miałby do przebycia zaledwie 386.242 km.
Cały projekt miał początkowo kosztować 10 mln dolarów, ale ostatecznie koszty wzrosły do 100 milionów.
Poza lądownikiem rakieta Falcon 9, opracowana i skonstruowana przez firmę SpaceX miliardera Elona Muska, umieściła na orbicie indonezyjskiego satelitę telekomunikacyjnego i eksperymentalnego satelitę wojsk lotniczych USA.
Autor: asty/ja / Źródło: PAP