Wyciek tajnych dokumentów. Sekretarz obrony USA: będziemy badać, dopóki nie znajdziemy jego źródła

Źródło:
PAP
Sekretarz obrony USA Lloyd Austin o wycieku tajnych dokumentów
Sekretarz obrony USA Lloyd Austin o wycieku tajnych dokumentówReuters
wideo 2/22
Sekretarz obrony USA Lloyd Austin o wycieku tajnych dokumentówReuters

Sekretarz obrony USA Lloyd Austin odniósł się we wtorek do wycieku tajnych dokumentów z Pentagonu. Oświadczył, że Stany Zjednoczone będą badać tę sprawę, dopóki nie zostanie znalezione jej źródło.

Podczas konferencji prasowej w Departamencie Stanu USA sekretarz obron USA Lloyd Austin zapewnił: "będziemy nadal badać i podnosić każdy kamień, dopóki nie znajdziemy źródła tego zjawiska i jego zakresu".

Austin podkreślił, że Pentagon był świadomy, iż dokumenty zostały wysłane z datą 28 lutego i 1 marca, ale nie był pewien, czy istniały dane, które były wcześniej dostępne online. - Są to rzeczy, których dowiemy się, kontynuując dochodzenie - dodał.

Wyciek tajnych dokumentów

W piątek "Wall Street Journal" poinformował, że ponad setka ściśle tajnych dokumentów różnych amerykańskich agencji została opublikowana w mediach społecznościowych. Dokumenty opublikowano m.in. na forach dyskusyjnych gry Minecraft w serwisie Discord.

Dzień wcześniej dokumenty, dotyczące m.in. planów wyposażenia ukraińskich batalionów na potrzeby wiosennej kontrofensywy, pojawiły się na Twitterze i rosyjskich kanałach serwisu Telegram.

Dokumenty, których autentyczność nie została oficjalnie potwierdzona, zawierały wysoce wrażliwe dane, głównie dotyczące wojny na Ukrainie. Dodatkowo zamieszczone zostały też materiały zawierające informacje do codziennych briefingów, które otrzymywali szef Pentagonu i przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów gen. Mark Milley.

Większość z nich była oznaczona klauzulą "ściśle tajne" i wydawały się pochodzić z Agencji Wywiadu Obronnego (DIA) i Kolegium Połączonych Szefów Sztabów.

Kirby: część dokumentów spreparowana

W poniedziałek rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby zaznaczył, że władze wciąż próbują ocenić, jak ważne są dokumenty zamieszczone w sieci, ale podkreślił, że przynajmniej część z nich "została spreparowana".

Kirby przekazał, że jeden z dokumentów przedstawia szacunki dotyczące śmiertelności rosyjskich żołnierzy w wojnie na Ukrainie znacznie niższe niż te, które publicznie podają urzędnicy amerykańscy. - W sekcji "Total Assessed Losses" jeden z dokumentów wymienia 16.000-17.500 rosyjskich ofiar i do 71 tysięcy ukraińskich - mówił. W listopadzie ubiegłego roku gen. Mark Milley, przewodniczący Połączonych Szefów Sztabów, powiedział publicznie, że Rosja straciła "znacznie ponad" 100 tysięcy żołnierzy, a Ukraina mniej więcej tyle samo - podkreśliła AP.

Autorka/Autor:pp/kab

Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: