We wtorek Amerykanie wybiorą swoich przedstawicieli do Izby Reprezentantów oraz część senatorów. Choć wybory dotyczą Kongresu, ich nazwa bezpośrednio nawiązuje do kadencji prezydenta. Dlaczego są tak ważne?
Midterm. Co oznacza nazwa?
Po polsku wybory midterm (z ang. midterm elections) nazywa się czasem połówkowymi, bądź śródokresowymi. Najprościej jednak - są to wybory środka kadencji - przypadają bowiem w okolicach połowy kadencji urzędującego prezydenta USA.
Wybory midterm w USA. Kiedy się odbywają?
W Stanach Zjednoczonych Dzień Wyborów (Election Day) ustawowo jest określony jako "wtorek następujący po pierwszym poniedziałku miesiąca listopada". W praktyce jest to wtorek przypadający pomiędzy 2 i 8 listopada.
Midterm. Kogo wybierają Amerykanie?
Wbrew nawiązaniu do środka kadencji prezydenta nie ma go na kartach wyborczych. W midterm elections wybiera się wszystkich 435 przedstawicieli Izby Reprezentantów USA oraz zwykle 33 lub 34 spośród 100 senatorów, czyli jedną trzecią składu Senatu USA.
W USA pełny skład Izby Reprezentantów wybiera się co dwa lata - na dwuletnią kadencję - w każdym roku parzystym. Tymczasem kadencja senatorów trwa 6 lat, a co dwa lata (również w każdym roku parzystym) wybiera się jedną trzecią składu, w związku z tym, że jednej trzeciej senatorów kończy się kadencja. W tym roku wybieranych będzie aż 35 senatorów, a to przez to, że dwoje z nich ogłosiło rezygnację w trakcie trwającej kadencji - Kamala Harris, obecna wiceprezydent, oraz Jim Inhofe, republikanin z Oklahomy.
We wtorek wybierani będą również gubernatorzy, stanowi prokuratorzy generalni, stanowi sekretarze stanu i skarbu, stanowi ustawodawcy, burmistrzowie i radni. Odbędzie się też kilka lokalnych referendów.
Wybory midterm. Dlaczego są tak ważne?
Są ważne, bo wybiera się w nich wszystkich członków Izby Reprezentantów i część Senatu. Uważa się je w pewnym stopniu za ocenę działalności prezydenta i jego gabinetu. Dają wyborcom możliwość bezpośredniego pokazania, czy - ich zdaniem - sprawy w kraju idą w dobrym kierunku. To od tych wyborów w dużej mierze zależy, jak będzie wyglądała działalność prezydenta USA w kolejnych dwóch latach - do następnych wyborów prezydenckich. Jeśli większość będą mieć jego polityczni sojusznicy - to z jednej strony znak, że opcja, z której pochodzi prezydent, jest dobrze oceniana, z drugiej zaś nie będzie miał problemu z zatwierdzaniem przez Kongres USA proponowanych przez siebie rozwiązań. Inaczej sprawa wygląda, gdy przewagę uzyskują polityczni przeciwnicy prezydenta, często zmuszając go do zrewidowania przynajmniej części zamiarów.
POSŁUCHAJ: Podcast o zagranicy. Kraj wielkich nierówności, w którym nikt nie chce być socjalistą (i ateistą)
Jeśli midterms wypadają w pierwszej kadencji prezydenta (jak teraz), mogą mieć wpływ na wybory na drugą kadencję prezydencką. Jeśli jest to druga kadencja, mogą potencjalnie zaważyć na wyborze następcy.
W przypadku drugiej kadencji mówi się czasem o prawidłowości, którą można nazwać "kryzysem szóstego roku", czy - jak Amerykanie - "świerzbieniem" (z ang. six-year itch - red.). To nawiązanie do popularnego przesądu, że po siedmiu latach związki przechodzą kryzysy. W przypadku amerykańskich prezydentów kryzys ma przychodzić po sześciu latach. Wikipedia na swoich amerykańskich stronach wskazuje, że podczas wyborów środka drugiej kadencji, w przypadku większości prezydentów, ich partie traciły miejsca w Kongresie. Wśród wyjątków wymienia się Billa Clintona, któremu w drugiej kadencji przybyło pięć miejsc w Izbie Reprezentantów, a w Senacie stan posiadania demokratów pozostał bez zmian.
Wybory midterm 2022. Dlaczego w tym roku są szczególnie ważne?
Obecne wybory midterm to pierwsze poważne podsumowanie dotychczasowej działalności prezydenta Joe Bidena. To, co może okazać się szczególnie ważne dla naszej części świata, to stosunek przyszłego Kongresu do pomocy Ukrainie. W trakcie kampanii pojawiały się głosy, iż - w przypadku zwycięstwa - republikanie wprowadzą ściślejszą kontrolę nad wydatkami na pomoc Ukrainie. Lider republikańskiej mniejszości w Kongresie Kevin McCarthy mówił, że nie chce "wypisywać dla niej czeków in blanco". Jednak w samej partii nie ma zgody na ten temat. Część liderów Partii Republikańskiej uważa, że Stany Zjednoczone powinny nadal pomagać Ukraińcom.
Anthony Zurcher, amerykański korespondent BBC, zauważa też, że wybory środka kadencji przypadają na okres słabego poparcia dla polityki obecnego prezydenta. W końcówce kampanii szczególnie dużą rolę odgrywały obawy o stan amerykańskiej gospodarki, wysoka inflacja, a wraz z nią rosnące stopy procentowe. Kolejna sprawa to parlamentarne śledztwa dotyczące rozliczeń oponentów. Podczas gdy demokraci skupiają się na ataku na Kapitol po wyborze Joe Bidena 6 stycznia 2021 roku, republikanie chętniej przyjrzeliby się np. powiązaniom biznesowym syna Joe Bidena.
ZOBACZ TEŻ: Komisja śledcza jednogłośna w sprawie wezwania Donalda Trumpa do złożenia zeznań w sprawie ataku na Kapitol
Wśród szczególnie istotnych konsekwencji wtorkowych wyborów Zurcher wymienia również ich potencjalny wpływ na codzienne życie Amerykanów. Jako przykład podaje prawa aborcyjne. Obie partie już zapowiedziały swoje projekty w tej sprawie. Demokraci chcą utrzymania prawa kobiet do aborcji, tymczasem republikanie planują jej zakaz po 15. tygodniu ciąży.
Źródło: BBC, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock