Trener miał zmuszać licealistów do wykonania prawie 400 pompek. Kilkunastu z nich wymagało pomocy medycznej

Źródło:
CBS, BBC, FOX 4
Heath w Teksasie
Heath w Teksasie
wideo 2/3
Heath w Teksasie

Trener futbolu amerykańskiego w jednej ze szkół w Teksasie miał kazać uczniom wykonać prawie 400 pompek na raz, bez możliwości przerw. Przez tak duży wysiłek wielu z nich potrzebowało pomocy medycznej, informuje CBS. Mężczyzna trafił na przymusowy urlop do czasu wyjaśnienia sprawy.

O sytuacji, która miała miejsce w liceum Rockwall-Heath w mieście Heath w Teksasie, poinformowała m.in. stacja CBS. Trener futbolu amerykańskiego John Harrell miał zmusić uczniów do wykonywania setek pompek podczas ćwiczeń, bez przerwy choćby na napicie się wody. CBS podaje, że kilkoro uczniów w wyniku nadmiernego wysiłku potrzebowało pomocy medycznej i trafiło nawet do szpitala. Szkoła wszczęła postępowanie wyjaśniające w sprawie.

Prawie 400 pompek na treningu

Kontrowersyjny trening odbył się 6 stycznia. Stacja FOX 4 podała, że młodzi sportowcy musieli wykonać kilkaset pompek "w ramach kary", a seria ćwiczeń trwała godzinę, bez żadnych przerw. Jeden z uczniów, Tyler Marsh precyzuje, że liczba ta to dokładnie 368. Trzy dni po zajęciach rodzice kilkoro uczniów przekazali władzom szkoły, że ich dzieci potrzebowały pomocy medycznej po treningu.

Osehotue Okojie, matka jednego z licealistów poinformowała w rozmowie z CBS, że do szpitala trafiło ponad 12 uczniów, w tym jej syn. Wskazała, że po treningu wrócił do domu obolały i nie był w stanie podnosić rąk. Dodała, że lekarze zdiagnozowali u niego rabdomiolizę - schorzenie, które pojawia się w wyniku uszkodzenia tkanek mięśni, np. w wyniku ekstremalnego wysiłku fizycznego. W szpitalu spędzić miał tydzień. - Rabdomioliza nie spada z nieba, zazwyczaj wynika z przemęczenia i nie jest powszechna - stwierdziła. Matka innego chłopca, Maria Avila, przekazała stacji, że jej syn również nie mógł poruszać rękoma po powrocie z treningu i był "bardzo sztywny". - Zmartwiło mnie to, bo wpłynęło na jego stan psychiczny - przyznała.

ZOBACZ TEŻ: Trener zabrał konia do pubu po zwycięskim wyścigu. PETA reaguje

Szkoła wyjaśnia sprawę

Szkoła poinformowała, że wszczęła niezależne postępowanie, a trener został wysłany na urlop przymusowy do czasu wyjaśnienia sprawy. "Bezpieczeństwo uczniów jest głównym priorytetem Rockwall ISD. Odpowiadając na tę sytuację będziemy nadal podejmować natychmiastowe i adekwatne kroki, w najlepszym interesie naszych uczniów" - przekazał w oświadczeniu dyrektor szkoły Todd Bradford.

We wtorek 17 stycznia wieczorem odbyło się spotkanie w sprawie, w którym wzięła udział dyrekcja szkoły, rodzice i uczniowie, którzy brali udział w treningu. CBS podaje, że wielu licealistów broniło swojego trenera. - On uwielbia wszystkich. Szanuje wszystkich jak swoją własną rodzinę. Zrobiliśmy coś źle, więc to tak naprawdę nasza zasługa, bo zawaliliśmy, to nie trener - stwierdził jeden z nich.

FOX 4 cytuje z kolei młodego kapitana drużyny, który też brał udział w zajęciach i twierdzi, że pompki nie były elementem karania zawodników, ale egzekwowaniem dyscypliny. - Traktował nas z szacunkiem i kocha każdego z nas jak swojego - powiedział. Stwierdził też, że zawodnicy mogli opuścić trening, oraz że woda była dostępna na miejscu.

Autorka/Autor:pb//am

Źródło: CBS, BBC, FOX 4

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock