Zakaz aborcji od momentu, "kiedy serce dziecka bije". Teksas zaostrza przepisy

Źródło:
Reuters, CBS News, PAP

Republikański senator Teksasu Greg Abbott podpisał w środę ustawę zakazującą aborcji po "od momentu, kiedy serce dziecka bije", a więc po szóstym tygodniu ciąży. Jak podaje agencja Reutera, nowe przepisy pozwolą Teksańczykom na pozywanie lekarzy, którzy przeprowadzą zabieg aborcji po tym terminie.

Ustawa "Texas Heartbeat Act" zakazuje aborcji "od momentu, kiedy serce dziecka bije". Zaczyna ono normalnie pracować około 35 dnia, czyli na samym początku 6. tygodnia ciąży. Jak zauważa agencja Reutera, duża część kobiet w tym momencie nie wie o istnieniu płodu. 

OGLĄDAJ NA ŻYWO W TVN24 GO

"Życie każdego nienarodzonego dziecka z bijącym sercem zostanie uratowane"

- Nasz stwórca obdarzył nas prawem do życia, a mimo to każdego roku miliony dzieci są pozbawiane tego prawa z powody aborcji. W Teksasie pracujemy nad tym, by ocalić ich życie - powiedział gubernator Teksasu Greg Abbott na nagraniu opublikowanym na Facebooku tuż przed podpisaniem ustawy. Podpisując dokument oświadczył, że "życie każdego nienarodzonego dziecka z bijącym sercem zostanie uratowane przed spustoszeniami wynikającymi z aborcji".

Nowe prawo ma zacząć obowiązywać we wrześniu, jeśli nie zostanie zakwestionowane przez sąd.

Nowe przepisy pozwalają każdemu pozwać placówkę dokonującą aborcji lub każdego, kto miał z nią związek, i domagać się odszkodowania finansowego w wysokości do 10 tysięcy dolarów od oskarżonego.

Krytycy takiego rozwiązania twierdzą, że przepis pozwoli przeciwnikom aborcji zalać sądy procesami nękającymi lekarzy, pacjentów, pielęgniarki, doradców ds. przemocy w rodzinie, a nawet przyjaciółkę, która zawiozła kobietę do kliniki, czy rodzica, który zapłacił za zabieg.

"To nie przywództwo, to okrucieństwo i ekstremizm"

Z kolei działacze na rzecz prawa do aborcji obawiają się, że ustawa ta może położyć podwaliny pod kolejne ograniczenia w tym zakresie.

Zanim ustawa trafiła na biurko Abbotta, organizacje zajmujące się prawem do aborcji zapowiadały, że zakwestionują to prawo. - Uchwalenie tej ustawy to nie przywództwo, to okrucieństwo i ekstremizm - powiedziała Alexis McGill Johnson, prezes Planned Parenthood Action Fund.

"Ustawa ta otwiera wrota do umożliwienia każdemu wrogowi aborcji pozywanie lekarzy i klinik" - zauważa w swoim oświadczeniu kancelaria prawnicza Center for Reproductive Rights, która walczy o prawo kobiet do aborcji. Podkreśla, że obciążenia finansowe związane z odszkodowaniami mogą zmusić placówki do zamknięci. "Będziemy dążyć do wykorzystania wszelkich możliwości prawnych, by powstrzymać wejście tego prawa w życie" - dodano. 

Prawo stanu Teksas obecnie zakazuje aborcji po 20. tygodniu ciąży. Nie obejmuje kobiet z chorobami zagrażającymi życiu ich lub płodu oraz ciąż, w których u płodu stwierdzono ciężkie wady.

Sprawa Roe vs. Wade

Podobne przepisy, forsowane obecnie przez Teksas, wprowadzono wcześniej w kilkunastu innych republikańskich stanach. Ustawy te zostały jednak zablokowane przez sądy federalne, powołujące się na precedensowy wyrok Sądu Najwyższego w sprawie Roe vs. Wade z 1973 roku.

Jak pisze agencja Reutera, ustawodawcy, którzy popierają przepisy zaostrzające prawo aborcyjne mają nadzieję doprowadzić zakwestionowania precedensu sprzed czterech dekad. Sąd Najwyższy USA zdecydował wówczas, że każda kobieta ma prawo do dokonania aborcji, co wynika z praw do prywatności i wolności, gwarantowanych przez 14. poprawkę do amerykańskiej konstytucji. W wyniku decyzji SN aborcja została de facto uznana w Stanach Zjednoczonych za legalną przez cały okres ciąży. Stany otrzymały jednak możliwość wprowadzenia własnych regulacji ograniczających prawo do aborcji w drugim i trzecim trymestrze.

Na początku tego tygodnia Sąd Najwyższy USA zgodził się ocenić legalność ustawy uchwalonej w stanie Missisipi w 2018 roku, zakazującej aborcji po 15. tygodniu ciąży (z wyjątkiem sytuacji, kiedy zagrożone jest życia lub zdrowie matki lub stwierdzono ciężkie upośledzenie płodu). Ustawę, podpisaną przez ówczesnego republikańskiego gubernatora Phila Bryanta, zablokował wcześniej Sąd Apelacyjny.

Jeżeli SN uzna teraz, że prawo antyaborcyjne w Missisipi jest zgodne z konstytucją, będzie to oznaczać odwołanie przez sąd precedensu Roe vs. Wade. Taki wyrok otworzy drzwi konserwatywnym stanom do dalszego zaostrzania prawa do aborcji, a nawet jej całkowitego zakazu.

Obecnie w Sądzie Najwyższym USA zasiada sześciu konserwatywnych sędziów oraz trzech liberalnych.

Autorka/Autor:asty, momo/kg

Źródło: Reuters, CBS News, PAP