Podczas nocnej interwencji przed barem w Houston w Teksasie postrzelonych zostało trzech policjantów. Jeden zmarł po przewiezieniu do szpitala, drugi znajduje się w stanie krytycznym, a trzeci jest ranny w stopę. Funkcjonariusze prawdopodobnie przerwali napad. Jak podają służby, w związku z tą sytuacją zatrzymano jedną osobę, jednak nadal trwają poszukiwania głównego sprawcy.
Zastępca naczelnika policji 4. posterunku w Houston w Teksasie zginął, a dwóch innych funkcjonariuszy zostało rannych w strzelaninie przed jednym z tamtejszych barów - podał dziennik "USA Today". "Asystent wykonawczy szefa policji w Houston James Jones powiedział reporterom, że w trakcie próby aresztowania ktoś strzelał do policjantów z karabinu. Władze wciąż szukają mężczyzny, który jest uważany za sprawcę" – relacjonowała amerykańska gazeta.
Policjanci z Houston "wpadli w zasadzkę"
Do zdarzenia doszło w nocy z piątku na sobotę o godzinie 2.15 (około godziny 9 czasu polskiego) przed barem Norte Sports Bar. Funkcjonariusze interweniowali tam po otrzymanym zgłoszeniu. Według Jonesa, być może przerwali napad. Kiedy próbowali zatrzymać podejrzanego, "wpadli w zasadzkę".
4 posterunek w hrabstwie Harris w Houston poinformował, że jeden policjant został postrzelony w plecy i znajduje się w krytycznym stanie, a drugi jest ranny w stopę. Zgon trzeciego, który był zastępcą naczelnika policji 4. posterunku w Houston, potwierdzono w szpitalu Memorial Hermann Hospital.
Jones przyznał, że nie jest jeszcze jasne, czy policjanci byli w stanie odpowiedzieć ogniem na atak. Toczy się dochodzenie. Na miejscu zdarzenia została zatrzymana jedna osoba.
"To jest straszny czas. (…) Naprawdę potrzebujemy waszej pomocy i wsparcia społeczności" – apelował Jones podczas konferencji prasowej.
Szef posterunku: mamy nadzieję, że wkrótce będziemy mieli podejrzanego
Według "USA Today" kiedy doszło do strzelaniny szef policji w Houston Troy Finner był w Waszyngtonie. Uczestniczy on w wydarzeniach honorujących poległych policjantów z całego kraju, w tym siedmiu z Departamentu Policji w Houston.
"Mamy nadzieję, że wkrótce będziemy mieli podejrzanego w areszcie i mamy nadzieję na rychłe wymierzenie sprawiedliwości tej osobie. (…) Wierzę, że dobro zawsze zwycięża zło, a to, co stało się dzisiejszej nocy, było złem" – ocenił szef 4. posterunku Mark Herman. Zaznaczył, że jego głównym zmartwieniem w tej chwili są rodziny trzech policjantów oraz zapewnienie im natychmiastowej opieki i wsparcia, którego będą potrzebować.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock