"Epidemia" zgonów młodych ludzi w USA. Winne zabójcze tabletki sprzedawane w mediach społecznościowych

Źródło:
Guardian, PAP

W Stanach Zjednoczonych drastycznie wzrosła liczba zgonów młodych ludzi, spowodowanych zażyciem tabletek zawierających fentanyl, syntetyczny lek przeciwbólowy i anestetyczny. "Podrobione" i śmiertelnie niebezpieczne pigułki sprzedawane są w mediach społecznościowych. - Dni rekreacyjnego zażywania narkotyków dobiegły końca. Branie jakiejkolwiek tabletki to dziś jak gra w rosyjską ruletkę - mówi Sam Quinones, który opisuje rosnącą popularność fentanylu w swojej książce.

Wieczorem, przed pierwszym dniem stacjonarnych zajęć w liceum, 14-letnia Alonra Salinas przygotowała swoje nowe, białe tenisówki i spakowała plecak. Przed pójściem spać zażyła niebieską tabletkę, którą zamówiła z Internetu. Oferta pojawiła się na Snapchacie. Następnego ranka jej mama nie mogła jej obudzić. Okazało się, że pigułki, które połknęła nastolatka, zawierały fentanyl. Śmiertelną dawkę.

17-letni Zachary Didier niedawno złożył podanie na studia. Czekał na odpowiedź od uczelni. Nie dowiedział się jednak, czy został przyjęty. Zanim list zwrotny trafił w jego ręce, nastolatek już nie żył. Zabiła go podrobiona tabletka, która - według oferty zamieszczonej w mediach społecznościowych - miała być lekiem o nazwie Percocet.

16-letni Sammy Berman Chapman był klasowym prymusem. Zmarł w swojej sypialni po zażyciu jednej tabletki tego, co rzekomo miało być Xanaxem.

Jak pisze "Guardian", Ameryka zmaga się z epidemią zgonów wśród młodzieży. Ich cichym zabójcą jest substancja o nazwie fentanyl. Ten tani opioid, do stu razy silniejszy od heroiny, jest nie tylko mieszany z tradycyjnymi ulicznymi narkotykami, takimi jak heroina, kokaina czy metamfetamina, ale też dodawany do milionów tabletek, które wyglądają jak tradycyjne farmaceutyki - pisze brytyjski dziennik. Większość jego ofiar to osoby poniżej 24. roku życia.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Wzrost zgonów wśród młodych

Z danych Centrów Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC) wynika, że w okresie od kwietnia 2020 roku do kwietnia 2021 roku z powodu przedawkowania narkotyków zmarła rekordowa liczba Amerykanów. Według szacunkowych danych CDC liczba ofiar przedawkowań w ciągu 12 miesięcy od kwietnia 2020 roku wyniosła 100 306 - o 29 tysięcy więcej, niż w ciągu poprzedniego roku. Dane wskazują, że liczba ofiar przedawkowań - choć stale rosła już wcześniej - dodatkowo zwiększyła się podczas pandemii COVID-19.

Według "Guardiana", najszybszy wzrost liczby ofiar śmiertelnych odnotowano wśród osób poniżej 24. roku życia. W tej grupie wiekowej zgony spowodowane przez substancje psychoaktywne na przestrzeni roku wzrosły o około 50 procent. Eksperci, na których powołuje się brytyjski dziennik, twierdzą, że duża część tych zgonów spowodowana jest napływem do USA ogromnych ilość fentanylu. 

Jak wylicza "Guardian", w Kalifornii - gdzie jeszcze pięć lat temu zgony spowodowane fentanylem należały do rzadkości - obecnie z powodu jego zażycia co 12 godzin umiera osoba poniżej 24. roku życia. To wzrost o tysiąc procent w porównaniu z 2018 rokiem - zauważa dziennik. Według "Guardiana" amerykańscy agenci federalni w pierwszych trzech kwartałach 2021 roku skonfiskowali prawie 10 milionów podrobionych tabletek - więcej niż w dwóch poprzednich latach razem wziętych. Testy wykazały, że dwie na pięć pigułek zawierały śmiertelną dawkę fentanylu.

Z ulicy do mediów społecznościowych

Jak pisze "Guardian", w ostatnich latach handel narkotykami przeniósł się z "ciemnych zaułków i rogów ulic" do mediów społecznościowych, takich jak Instagram czy Snapchat. Młodzi ludzie mogą kupić tam: Xanax, Percocet lub Oxycodone nie ruszając się nawet z domu.

- To nie są przypadki przedawkowań. To są zatrucia - mówi Shabbi Safdar, dyrektor Partnership for Safe Medicines, organizacji non-profit walczącej z handlem podrabianymi lekami. - Nikt nie umiera po zażyciu Xanaxu. Nikt nie umiera od zażycia jednej tabletki Percocetu. To są podrobione pigułki - tłumaczy.

Sam Quinones, który opisuje rosnącą popularność fentanylu w swojej książce "The Last of Us: True Tales of America and Hope in the Time of Fentanyl and Meth", twierdzi, że "dni rekreacyjnego zażywania narkotyków dobiegły końca". - Branie jakiejkolwiek tabletki to dziś jak gra w rosyjską ruletkę - przekonuje.

- Jednego razu zajmujemy się martwym bezdomnym. Potem dostajemy kolejny telefon i trafiamy do willi wartej 12 milionów dolarów. Znajdujemy tam człowieka, który nie żyje z powodu tego samego narkotyku - mówi Ed Byrne, agent wydziału narkotykowego (DEA). I dodaje: - te substancje nie dyskryminują.

Bidena wojna z uzależnieniami

Walcząc z COVID-19, nie możemy zapomnieć o tej drugiej epidemii - oświadczył w zeszłym miesiącu prezydent USA Joe Biden. Epidemii uzależnień. Zapowiedział, że władze nie ustaną w wysiłkach, by odwrócić obecny trend, m.in. za pomocą zwiększenia zakresu ubezpieczeń zdrowotnych i inwestycji w programy prewencyjne, terapię oraz ograniczanie podaży niebezpiecznych substancji.

Głównymi przyczynami zgonów - odpowiedzialnymi za ponad trzy czwarte przypadków - było przedawkowanie opioidów, które od dawna są jednym z największych problemów w walce z uzależnieniami. W ostatnich latach szczególnie wzrosła popularność fentanylu, syntetycznego środka sprowadzanego między innymi z Chin. Ale rośnie też liczba śmierci z przedawkowania innych opioidów, takich jak heroina oraz leki przeciwbólowe wydawane na receptę, zawierające morfinę, kodeinę czy oksykodon.

W październiku administracja Bidena ogłosiła nową strategię walki z uzależnieniami. Nowe podejście ma być oparte przede wszystkim na programach prewencyjnych oraz wsparciu dla sprawdzonych naukowo terapii. - Rodzinom, które opłakiwały bliskich i wszystkim ludziom, którzy zmagają się z uzależnieniami, mówię: jesteście w naszych sercach i nie jesteście sami. Razem odwrócimy bieg tej epidemii - oświadczył Biden.

Autorka/Autor:momo

Źródło: Guardian, PAP

Źródło zdjęcia głównego: Prostock-studio/Shutterstock