Dwie osoby zginęły w piątek w wyniku strzałów na kampusie uczelni Central Michigan University w Mount Pleasant w stanie Michigan - poinformowała policja. Sprawca znajduje się na wolności.
Do strzelaniny doszło w akademiku w wyniku eskalacji "sytuacji o charakterze domowym", a ofiary nie były studentami uczelni - poinformowała policja.
Według władz uczelni nikt więcej nie odniósł żadnych innych obrażeń.
Sprawca na wolności
Podejrzany 19-latek, wobec którego domniemywa się, że jest uzbrojony i niebezpieczny, pozostaje na wolności i jest poszukiwany przez policję.
Studenci poproszeni zostali o schronienie się, a uczelnię zamknięto. Również w innych szkołach w Mount Pleasant zamknięto drzwi i ogłoszono, że nikomu nie wolno wchodzić do budynków.
Informację o strzelaninie przekazał uniwersytet na swoim profilu na Facebooku około godziny 9.30 rano czasu miejscowego (15.30 czasu polskiego). Studenci otrzymali też automatyczne powiadomienie na telefony komórkowe.
Do incydentu doszło w ostatnim dniu przed feriami wiosennymi. Na uniwersytecie w Mount Pleasant studiuje około 20 tysięcy osób. Uczelnia znajduje się około dwie godziny jazdy na północny zachód od Detroit.
Strzelaniny w szkołach
Do tragedii na uczelni doszło zaledwie dwa tygodnie po strzelaninie w liceum Marjory Stoneman Douglas w Parkland na Florydzie, w wyniku której zginęło 17 osób. Sprawcą masakry był 19-letni były uczeń szkoły Nicolas Cruz. Wydarzenie sprowokowało ponowną dyskusję w USA na temat zacieśnienia kontroli dostępu do broni palnej.
W szkołach amerykańskich doszło już w tym roku do 12 strzelanin.
Autor: mm / Źródło: PAP