Ośrodki już są przepełnione, trafiają do nich także najmłodsi. USA w obliczu kryzysu migracyjnego

Źródło:
PAP, CNN

Do Stanów Zjednoczonych przez granicę z Meksykiem może przybyć w tym roku ponad milion migrantów – szacują amerykańskie służby graniczne. Media zwracają uwagę na przepełnione ośrodki migracyjne, do których przyjmowane są także małe dzieci bez opieki dorosłych. - Najbardziej frustrujące jest to, że można było temu zapobiec – stwierdził republikański senator z Teksasu Ted Cruz, który odwiedził jeden z takich obiektów.

Jeśli liczba migrantów osiągnie milion, będzie to podobny wzrost liczby przekroczeń granicy w 2019 roku jak za rządów prezydenta Donalda Trumpa. Wówczas prawie 978 tysięcy migrantów zostało zatrzymanych po przejściu na terytorium Stanów Zjednoczonych. Agencja Reutera zwraca uwagę, że w lutym tego roku amerykańskie służby graniczne zatrzymały około 100 tysięcy migrantów – najwięcej w ciągu miesiąca, od połowy 2019 roku.

OGLDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO >>>

Więcej migrantów zazwyczaj przekracza granicę między kwietniem a czerwcem – powiedział dziennikarzom we wtorek zastępca szefa Patrolu Granicznego USA Raul Ortiz. - Już zaczynamy widzieć dni z wyższą liczbą, ponad 6 tysiącami, zatrzymań – sprecyzował. Jak dodał, służby spodziewają się więc, że "nasi funkcjonariusze Patrolu Granicznego napotkają ponad milion osób w tym roku".

Zatłoczone ośrodki migracyjne w Teksasie

Amerykańskie władze zezwoliły kilku dziennikarzom na wywiady z urzędnikami i zwiedzanie zatłoczonego ośrodka dla migrantów w mieście Donna w stanie Teksas, po tym, jak media domagały się dostępu do ośrodka – wskazuje Reuters.

W ośrodku tym znajduje się 4100 migrantów, w większości nieletnich bez opieki. To czterokrotnie więcej niż przed pandemią COVID-19. Ponad 2000 dzieci bez opieki było tam przetrzymywanych dłużej niż 72 godziny – powiedział funkcjonariusz Patrolu Granicznego Oscar Escamilla. Spośród tej grupy 39 dzieci było tam przetrzymywanych dłużej niż 15 dni, oczekując na umieszczenie w schronisku nadzorowanym przez departament zdrowia i spraw społecznych USA.

"Najbardziej frustrujące jest to, że można było temu zapobiec"

Jeden z ośrodków dla migrantów odwiedził także republikański senator z Teksasu Ted Cruz. - To, co widziałem po wejściu do wielkiej hali konferencyjnej, to 2200 łóżek polowych ustawionych co dwa metry. To warunki lepsze niż w miasteczku namiotowym w Donnie, ale jest tam 2200 nastolatków – powiedział dziennikarzom przed ośrodkiem.

- To tragiczny widok, straszny. Najbardziej frustrujące jest to, że można było temu zapobiec – dodał.

Administracja "pracuje na okrągło"

Dziesiątki tysięcy migrantów z Ameryki Środkowej zmierzało w ostatnich miesiącach ku granicy USA z Meksykiem. Wzrost liczby migrantów jest napędzany przez złe warunki ekonomiczne w regionie, niszczycielskie huragany, które nawiedziły ten obszar w zeszłym roku i nadzieję wśród migrantów, że będą mogli pozostać w Stanach Zjednoczonych, ponieważ prezydent Biden odwraca restrykcyjną politykę Donalda Trumpa – zwraca uwagę Reuters.

Sekretarz bezpieczeństwa krajowego (DHS) Alejandro Mayorkas mówił, że urzędnicy "pracują na okrągło", aby szybko przenieść dzieci z przepełnionych tymczasowych schronisk zorganizowanych w budynkach straży granicznej USA, które nie są przystosowane do takiej roli.

W połowie marca prezydent Biden apelował do migrantów, by nie przyjeżdżali na południową granicę USA. Sprawa staje się coraz poważniejsza, bowiem codziennie na terytorium amerykańskie przedostają się setki dzieci bez opieki rodziców, czy osób dorosłych. Władze USA są świadome tego, że rodzice i opiekunowie tych dzieci rozmyślnie wysyłają je, aby samotnie przekraczały granicę, licząc na to, że będą łagodniej traktowane niż dorośli.

Autorka/Autor:ft/kg

Źródło: PAP, CNN