Dwóch mężczyzn trafiło do szpitala po tym, jak samolot, którym lecieli, uderzył w dach magazynu w mieście Kent w amerykańskim stanie Waszyngton. Ich stan jest stabilny. Policja ustala przyczyny wypadku.
Jednosilnikowy samolot Challenger II z dwoma mężczyznami na pokładzie leciał z miejscowości Auburn w stanie Waszyngton. Miał do pokonania niespełna osiem kilometrów, jednak po około sześciu minutach lotu nagle zaczął tracić wysokość.
Maszyna rozbiła się w miejscowości Kent, na dachu magazynu na wysokości ponad czterech i pół metra. - Po rozbiciu się samolotu pasażerowie wciąż znajdowali się w kabinie. Strażacy dostali się do nich dzięki drabinom i wydostali ich. Praktycznie znieśli ich na dół i przenieśli dalej na noszach - opisał Pat Pawlak ze straży pożarnej obszaru hrabstwa King w stanie Waszyngton.
59-latek i 23-latek trafili do szpitala, ich stan jest stabilny.
Przyczyny wypadku ustala teraz policja. Budynek, w który uderzył samolot, przejdzie nadzór budowlany. Urzędnicy sprawdzą, czy nie grozi mu zawalenie.
Źródło: CNN, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: twitter.com/PugetSoundFire