W mieście West Allis w amerykańskim stanie Wisconsin miał miejsce groźnie wyglądający wypadek drogowy, którego przebieg zarejestrowała kamera monitoringu. Samochód zjeżdżał wiaduktem z drogi ekspresowej, wpadł w poślizg i spadł z wysokości ponad 20 metrów.
Jak poinformowało biuro miejscowego szeryfa, kontrola wykazała, że kierowca stracił panowanie nad pojazdem, gdy wybił się ze śnieżnej zaspy. To spowodowało, że "przeskoczył" nad barierą, spadł z wysokości 70 stóp, czyli około 21 metrów, i wylądował na dachu.
Kierowca przeżył
Gdy służby ratunkowe dotarły na miejsce wypadku, zastały dwie osoby, które udzielały pomocy poszkodowanemu. Kierowca był przytomny, oddychał i nie miał żadnych widocznych urazów. Ratownicy zabrali go do szpitala.
Po tym wypadku służby drogowe zintensyfikowały usuwanie śniegu i lodu zwłaszcza na wiaduktach, gdzie - przy podmuchach wiatru - jezdnia robi się wyjątkowo śliska.
Źródło: TVN24