- Adoptowany w 2017 roku kot Gregory uciekł siedem lat temu z transportera dla zwierząt.
- Opiekunka kota w międzyczasie zmieniła miejsce zamieszkania.
- Kot odwiedzał lokalnych mieszkańców, ci postanowili zeskanować jego czip.
Rosie Wilson, mieszkanka Sherigham, miasta portowego w Anglii zaadoptowała kotka Gregory'ego niedługo po jego narodzinach w 2017 roku. Kiedy miał rok, kociak uciekł z transportera dla zwierząt.
Spotkanie po latach
Wilson zobaczyła kota podobnego do Gregory'ego rok temu, po tym jak zmieniła miejsce zamieszkania z Sherigham na odległe o kilka kilometrów Cromer. Nie wierzyła jednak, że to może być on. Była zdumiona, gdy któregoś dnia odebrała telefon od weterynarzy z Cromer, z informacją, że kot został odnaleziony.
- Za każdym razem, gdy o nim myśleliśmy, wyobrażałam sobie wszystkie straszne rzeczy, które mogły mu się przydarzyć, na przykład to, że został potrącony - cytuje opiekunkę kota BBC. Dodała, że było jej smutno, że przez lata nie wiedziała, co się z nim stało.
Jak przyznała, stresowała się, jadąc odebrać odnalezionego zwierzaka. - Kiedy go przynieśli, wyglądał tak zdrowo, szczęśliwie - stwierdziła. Kiedy się schyliła, podszedł do niej i otarł o nią swój pyszczek. - To takie pewne siebie, szczęśliwe zwierzątko, więc cokolwiek działo się z nim w ciągu ostatnich sześciu lub siedmiu lat, na pewno spotkał się z ogromną życzliwością - dodała.
Pomógł czip
Emma Broughton, główna pielęgniarka weterynaryjna w Cromer Vets, powiedziała, że Gregory regularnie odwiedzał okolicę. Opiekujący się nim ludzie umieścili plakaty o poszukiwaniu właściciela, ale nikt się nie zgłosił. W końcu zdecydowano o zeskanowaniu jego czipa. W ten sposób trafiono na Rosie Wilson.
Chociaż w Wielkiej Brytanii od 2024 roku czipowanie kotów jest obowiązkowe, to nie wszyscy się do tego stosują. Dodatkowo nie każdy zmienia dane przy okazji na przykład przeprowadzki - podaje BBC.
Autorka/Autor: mart//az
Źródło: BBC
Źródło zdjęcia głównego: Adobe Stock