Minerały ziem rzadkich i Grenlandia. Trump ogłasza

Donald Trump
Trump zapytany o "aneksję Grenlandii": myślę, że to się wydarzy
Źródło: TVN24/Reuters

Prezydent USA Donald Trump zapowiedział, że wkrótce zostanie podpisana umowa z Ukrainą o minerałach ziem rzadkich. Wypowiadając się o Grenlandii, przekonywał, że zapowiadana wizyta amerykańskiej administracji to "nie prowokacja, lecz życzliwość" i że odbędzie się na zaproszenie Grenlandczyków.

W poniedziałek Donald Trump przekazał w rozmowie z dziennikarzami po posiedzeniu swojego gabinetu, że Stany Zjednoczone porozumiały się z Ukrainą w kwestii umowy o minerałach ziem rzadkich.

W Ukrainie znajdują się złoża cennych metali ziem rzadkich i minerałów. Na liście są między innymi tytan, lit, uran, grafit, beryl i mangan. Chodzi także o złoża węgla, ropy i gazu. Rezerwy te są warte miliardy dolarów. Znaczna część złóż Ukrainy znajduje się na terenach okupowanych przez Rosję.

ZOBACZ INTERAKTYWNĄ MAPĘ ZŁÓŻ: To skrywa ukraińska ziemia

Trump nawiązał do niedzielnego spotkania amerykańskiej delegacji z ukraińskimi urzędnikami oraz spotkania z rosyjskimi urzędnikami w poniedziałek w Arabii Saudyjskiej. Rozmowy koncentrowały się na zawieszeniu broni na Morzu Czarnym, jednak Trump przekazał, że pojawiają się inne kwestie w związku z jego naciskami na zakończenie trzyletniej rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

- Rozmawiamy teraz o terytoriach. Rozmawiamy o liniach demarkacyjnych, rozmawiamy o energii, posiadaniu elektrowni. Niektórzy mówią, że Stany Zjednoczone powinny posiadać elektrownię, ponieważ mamy odpowiednią wiedzę - powiedział.

Donald Trump
Donald Trump
Źródło: PAP/EPA/Samuel Corum/ POOL

Trump o Grenlandii: nie prowokacja, a życzliwość

Odpowiadając na pytania dziennikarzy podczas posiedzenia gabinetu, Trump odniósł się także do sprawy zapowiedzianej wizyty amerykańskiej delegacji na Grenlandii, której przewodzić będzie żona wiceprezydenta USA Usha Vance. Prezydent zbył krytyczne głosy, twierdząc, że "to nie prowokacja, lecz życzliwość" a wizyta odbędzie się na zaproszenie samych Grenlandczyków.

- Mamy do czynienia z wieloma ludźmi z Grenlandii, którzy chcieliby, aby coś się wydarzyło w kwestii ich właściwej ochrony i właściwej opieki. Oni dzwonią do nas. My nie dzwonimy do nich. Zostaliśmy tam zaproszeni - zapewniał Trump.

Zasugerował przy tym, że na Grenlandię wybiera się też sekretarz stanu USA Marco Rubio, choć dotychczasowe doniesienia mówiły jedynie o doradcy prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Mike'u Waltzie i ministrze energii Chrisie Wrightcie.

Dopytywany, kto wystosował zaproszenie - celem podróży drugiej damy oficjalnie jest narodowy wyścig psich zaprzęgów, który odbędzie się w czwartek - Trump stwierdził, że było to "wielu, wielu ludzi, w tym niektórzy przedstawiciele władz".

Posiedzenie gabinetu Donalda Trumpa
Posiedzenie gabinetu Donalda Trumpa
Źródło: PAP/EPA/Samuel Corum/ POOL

Wizytę skrytykowały zarówno duńskie, jak i grenlandzkie władze.

Ustępujący premier Grenlandii Mute B. Egede w oświadczeniu opublikowanym na Facebooku napisał, że wizyty amerykańskiej delegacji nie można traktować wyłącznie jako prywatnej. Dodał, że do czasu powołania nowego rządu na Grenlandii nie dojdzie do spotkania z delegacją USA. Na tym zależnym od Danii autonomicznym terytorium na początku marca odbyły się wybory. Nowe władze jeszcze się nie ukształtowały.

Premier Grenlandii wezwał mieszkańców wyspy do "zjednoczenia się w obronie kraju", nawiązując do antyamerykańskiej manifestacji, w której w połowie marca przed konsulatem USA w stolicy Grenlandii - Nuuk, wzięło udział prawie 1000 Grenlandczyków.

Mimo to Trump ponownie zasugerował, że Grenlandia stanie się w przyszłości terytorium USA.

- Myślę, że Grenlandia będzie czymś, co być może będzie w naszej przyszłości. Myślę, że to ważne. To ważne z punktu widzenia bezpieczeństwa międzynarodowego. A jeśli spojrzy się na statki wokół Grenlandii, jest tam Rosja, są Chiny, jest wielu różnych ludzi i wiele różnych miejsc, i nie może być dalej tak, jak jest - powiedział prezydent USA.

Czytaj także: