Abigail Zwerner, nauczycielka postrzelona w styczniu przez jednego ze swoich uczniów, złożyła pozew przeciwko władzom szkoły - informuje portal Today. Kobieta domaga sie 40 milionów dolarów i twierdzi, że władze placówki nie reagowały na ostrzeżenia, że sześcioletni chłopiec może być zagrożeniem.
25-letnia Zwerner została postrzelona 6 stycznia w klasie szkoły podstawowej Richneck w Newport News w stanie Wirginia. Sześcioletni uczeń wyjął broń z plecaka i strzelił w stronę nauczycielki, raniąc ją w klatkę piersiową i rękę. Kobieta doznała poważnych urazów. Jej stan początkowo określano jako krytyczny, jednak lekarze zdołali uratować jej życie. W poniedziałek, prawie trzy miesiące po ataku, Zwerner złożyła pozew w sądzie okręgowym w Newport News. Domaga się w nim 40 mln dolarów (ok. 170 mln zł), zarzucając władzom szkoły zlekceważenie ostrzeżeń pracowników i uczniów utrzymujących, że chłopiec miał przy sobie broń i stanowił "bezpośrednie zagrożenie" w dniu ataku, a także miał "historię przypadkowej przemocy".
Nauczycielka oskarża władze szkoły o zaniedbania
Jak wynika z cytowanych przez portal Today dokumentów, zastępczyni dyrektorki szkoły podstawowej Richneck "nie wywiązała się z obowiązku" ochrony poszkodowanej nauczycielki "pomimo wielu doniesień, że broń palna znajdowała się na terenie szkoły i prawdopodobnie była w posiadaniu osoby agresywnej". W pozwie wymieniona została również dyrektorka placówki, po napaści przeniesiona na inne stanowisko w tym samym okręgu szkolnym oraz były kurator.
Zwerner domaga się rozprawy z udziałem ławy przysięgłych, zaznaczając w pozwie, że zmaga się z "bólem fizycznym i cierpieniem psychicznym". Jej prawnicy przekazali redakcji Today, że władze szkoły wiedziały o "co najmniej trzech różnych ostrzeżeniach", według których sześciolatek mógł mieć broń. Cytowany przez Today pozew zawiera nowe szczegóły na temat chłopca, który postrzelił nauczycielkę: w roku szkolnym 2021/2022 miał on zostać usunięty ze szkoły po tym, jak zaczął dusić nauczyciela. W tym samym roku szkolnym chłopiec podciągnął sukienkę uczennicy, następnie miał "dotykać ją w niestosowny sposób, dopóki nie został upomniany przez nauczyciela". Został przeniesiony z Richneck do innej szkoły, ale pozwolono mu powrócić na rok szkolny 2022/2023. Zeszłej jesieni zmieniono jego szkolny harmonogram po tym, jak "gonił uczniów po placu zabaw z pasem, próbując ich chłostać, przeklinał też na personel i nauczycieli". Z powodu jego "skłonności do przemocy" jeden z rodziców musiał być przy nim obecny w szkole każdego dnia - pisze portal.
Według tej relacji 4 stycznia, dwa dni przed postrzeleniem Zwerner, miał zabrać jej telefon i uderzyć nim o ziemię, niszcząc go. Sześciolatek został za to zawieszony na jeden dzień. 6 stycznia powrócił do szkoły, jednak bez żadnego z rodziców - wbrew wcześniej ustalonym zasadom. W dniu ataku miał pokazać broń jednemu z kolegów, grożąc, że "skrzywdzi go, jeśli komuś powie".
ZOBACZ TEŻ: "Sama jestem osobą, która przeżyła strzelaninę w szkole". Internauci poruszeni wyznaniem reporterki
Nauczycielka postrzelona przez ucznia. Kulisy zdarzenia
Policja już w dniu zdarzenia przekazała, że strzelanina "nie była przypadkowa". Szef lokalnych funkcjonariuszy Steve Drew dzień po ataku poinformował, że między nauczycielką i uczniem doszło do słownej sprzeczki.
Zwerner opowiedziała przed dwoma tygodniami w wywiadzie dla NBC, że była przerażona. - W tym momencie moja pierwsza reakcja to "muszą wyprowadzić stąd dzieci, to już nie jest bezpieczne miejsce" - mówiła. Dopytywana przez dziennikarkę o szczegóły, wspominała, że uczniowie krzyczeli. Jak mówiła, ta chwila zmieniła jej całe życie. - Patrzenie na jego twarz, gdy mierzył prosto we mnie... To coś, czego nigdy nie zapomnę. To mnie zmieniło. To zmieniło moje życie - mówiła 20 marca w wywiadzie dla NBC News.
Po zranieniu Zwerner chłopiec został obezwładniony przez pracownika szkoły, który wbiegł do sali, gdy usłyszał strzał. Dziecko nadal nadal miało być "nastawione bojowo", miało uderzyć mężczyznę. Przybyli na miejsce policjanci przewieźli sześciolatka do aresztu. Zgodnie z ustaleniami śledczych 9-milimetrowy pistolet, z którego padł strzał, chłopiec zabrał z domu i przyniósł w plecaku do szkoły. Funkcjonariusze pochwalili nauczycielkę, że - choć ranna - wyprowadziła bezpiecznie pozostałych uczniów z klasy.
Źródło: Today, NBC News, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Billy Schuerman/The Virginian-Pilot/Tribune News Service via Getty Images