Portret Donalda Trumpa, który wisi w budynku stanowego kapitolu w Kolorado, zostanie z niego usunięty po tym, jak prezydent USA dosadnie go skrytykował. "Został celowo zniekształcony w stopniu, jakiego prawdopodobnie nigdy wcześniej nie widziałem" - stwierdził Trump. Brytyjski portrecista Robert Anderson skomentował, że prezydenta USA "byłoby bardzo trudno namalować, ponieważ ma on szczególne wyobrażenie o sobie, które może bardzo różnić się od wyobrażeń wielu innych osób, prawdopodobnie co najmniej połowy kraju".
Jak informuje "New York Times", Komitet Wykonawczy Rady Legislacyjnej w Kolorado podjął w poniedziałek decyzję o usunięciu z budynku stanowego Kapitolu portretu Donalda Trumpa. Zawnioskował o to Paul Lundeen, członek Partii Republikańskiej, zasiadający z jej ramienia w Senacie stanu Kolorado. Partia Demokratyczna, która w Kolorado kontroluje obie izby parlamentu, przychyliła się do tego wniosku.
Demokraci "skupiają się" na czymś innym, republikanie chcą nowego portretu
"Jeśli Partia Republikańska chce poświęcać czas i pieniądze (to republikanie zebrali 10 tys. dolarów, by zamówić jego namalowanie - red.) na decyzję, który portret Trumpa będzie wisiał w Kapitolu, to ich sprawa" - czytamy w oświadczeniu Partii Demokratycznej, cytowanym przez "NYT". "Spiker i lider większości skupiają się na zapewnieniu bezpieczeństwa mieszkańców stanu Kolorado i obniżeniu ich kosztów życia, a nie na wieszaniu portretów" - brzmi dalsza część oświadczenia.
Republikanin Paul Lundeen stwierdził natomiast, że wnioskował o zastąpienie portretu Trumpa innym, "który przedstawia jego współczesną podobiznę". Jego wniosek pojawił się po tym, jak prezydent w niedzielę w serwisie Truth Social bardzo dosadnie skrytykował portret. "Nikt nie lubi swoich nieudanych zdjęć czy obrazów, ale ten w Kolorado, w stanowym kapitolu, powieszony przez gubernatora pomiędzy obrazami innych prezydentów, został celowo zniekształcony w stopniu, jakiego prawdopodobnie nigdy wcześniej nie widziałem" - napisał. "Wolałbym nie mieć obrazu niż mieć taki" - dodał. Prezydent zwrócił się też do - jak go określił - "radykalnie lewicowego gubernatora Jareda Polisa, który jest wyjątkowo nieudolny w walce z przestępczością" o zdjęcie go.
Co czeka portret Donalda Trumpa
"NYT" wskazuje, że były senator stanowy Kevin Grantham, republikanin, w 2018 roku rozpoczął zbiórkę funduszy potrzebnych na zamówienie portretu Donalda Trumpa u malarki Sarah Boardman. W ciągu kilku dni udało mu się zebrać na ten cel 10 tys. dolarów. Portret zawisł w Kapitolu w 2019 roku.
Jak podaje amerykańska gazeta, nie jest pewne, gdzie teraz będzie przeniesiony obraz. Jednak oficjalne zarządzenie nakazujące usunięcie portretu wskazuje, że "będzie on przechowywany w bezpiecznym i odpowiednim miejscu".
Sarah Boardman nie skomentowała jak dotąd burzy wokół jej obrazu. Robert Anderson, twórca oficjalnego portretu prezydenta George'a W. Busha, który znajduje się w amerykańskiej National Portrait Gallery, powiedział w rozmowie z BBC, że oglądający obraz przynoszą ze sobą "bagaż" w zależności od swoich odczuć związanych z tematem dzieła. Z tego powodu reakcja na dzieło sztuki często "ma bardzo mało wspólnego z jego jakością".
O Trumpie Anderson powiedział: - Myślę, że byłoby bardzo trudno go namalować, ponieważ ma on szczególne wyobrażenie o sobie, które może bardzo różnić się od wyobrażeń wielu innych osób, prawdopodobnie co najmniej połowy kraju.
ZOBACZ TEŻ: Nagroda za legendarne zdjęcie Trumpa. Autor nie może wejść do Białego Domu
Autorka/Autor: jjk//az
Źródło: "New York Times", BBC, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Reuters