Kolejne masakry niczego nie zmieniły. Ponad 1,5 tysiąca "masowych strzelanin" od 2013 roku

[object Object]
USA. Półtora tysiąca "masowych strzelanin" od 2013 rokuTVN24 BiS
wideo 2/12

W grudniu 2012 roku uzbrojony napastnik zabił w szkole podstawowej w USA 20 dzieci, sześcioro dorosłych oraz siebie. Atak ten wstrząsnął Amerykanami, jednak niczego nie zmienił w kwestii problemu masowych zabójstw z użyciem broni palnej. Od tamtej pory doszło do ponad półtora tysiąca kolejnych, a to tylko niewielka część ogółu zabójstw z użyciem broni palnej.

W grudniu 2012 napastnik z bronią wszedł do szkoły podstawowej Sandy Hook w Newtown w stanie Connecticut i zabił 20 dzieci, sześcioro dorosłych oraz siebie.

Zdarzenie to zszokowało Amerykanów i ożywiło dyskusję o konieczności ograniczenia dostępu do broni, aby uniknąć tego typu tragedii w przyszłości.

O konieczności zaostrzenia prawa wielokrotnie mówił ówczesny prezydent Barack Obama. Przez kolejne lata apelował do Kongresu o reformę prawa do broni, jednak bezskutecznie.

Jedyne zaostrzenie prawa udało mu się wprowadzić w 2016 roku na mocy uprawnień prezydenckich, niewymagających zgody parlamentarzystów. Najbardziej znaczącą zmianą było usunięcie luki prawnej, która umożliwiała kupowanie broni na wiejskich targach bez obowiązku poddawania się jakiejkolwiek kontroli.

- W naszym kraju częściej niż w innych państwach mamy do czynienia z masowymi strzelaninami. Wierzę, że aby coś w tej kwestii zmienić, Kongres musi działać - po raz kolejny mówił ze łzami w oczach Obama w styczniu 2016 roku.

Półtora tysiąca "masowych strzelanin"

Tymczasem jak wynika z ogólnodostępnej bazy danych Gun Violence Archive, od tamtej pory w Stanach Zjednoczonych doszło do 1518 "strzelanin masowych", w których zginęło co najmniej 1715 osób, a rannych zostało ponad sześć tysięcy.

Jak zauważa portal Vox, w bazie tej przyjęto bardzo szeroką definicję "masowej strzelaniny", uwzględniającą wszystkie przypadki, w których ranne lub zabite od ognia broni palnej zostały co najmniej cztery osoby poza napastnikiem. Uwzględniane są więc zarówno ataki samotnych strzelców, jak też porachunki gangów, przemoc domowa czy konflikty w świecie narkobiznesu.

Jak podkreśla Vox, w "masowych strzelaninach" ginie jedynie niewielki procent wszystkich ofiar broni palnej w USA, których każdego roku jest ponad 32 tysiące.

W porównaniu do innych państw rozwiniętych problem ten jest w Stanach Zjednoczonych znacznie poważniejszy. Podczas gdy w 2012 roku w USA doszło średnio do niemal 30 zabójstw z użyciem broni palnej na milion obywateli, w Szwajcarii było to zaledwie 7,7, w Kanadzie 5,1, zaś w Niemczech 1,9.

Najtragiczniejszy atak

W Las Vegas w niedzielę wieczorem 64-letni Amerykanin Stephen Paddock otworzył ogień z pokoju hotelowego do uczestników koncertu. Zginęło co najmniej 59 osób, a 527 zostało rannych. Strzelanina w Las Vegas jest najkrwawszą tego rodzaju tragedią w najnowszej historii USA.

Liczba strzelanin nie spada. W USA bronią dostępu do broni
Liczba strzelanin nie spada. W USA bronią dostępu do broniTVN24 BiS

Autor: mm\mtom/jb / Źródło: Vox, PAP, tvn24.pl

Tagi:
Raporty: