W poniedziałek rozpoczyna się proces policjanta, który w 2019 roku śmiertelnie postrzelił czarnoskórą 28-latkę. Do zdarzenia doszło, gdy kobieta zbliżyła się do okna we własnym domu by sprawdzić, kto hałasuje w jej ogródku. Funkcjonariusz zjawił się tam wezwany przez jej sąsiada zaniepokojonego, że drzwi wejściowe do domu kobiety były otwarte.
Do zdarzenia doszło późnym wieczorem 12 października 2019 roku w Fort Worth w Teksasie. 28-letnia Atatiana Jefferson we własnym domu grała w gry wideo z 8-letnim siostrzeńcem, gdy jej uwagę zwróciły odgłosy dochodzące z podwórka. Zaniepokojona wzięła trzymaną w domu broń i podeszła do okna by sprawdzić, co jest ich źródłem. Jak się później okazało, byli nim policjanci wezwani do domu Jefferson przez sąsiada kobiety. Sąsiad był zaniepokojony, że drzwi do jej domu są otwarte, a w środku mimo późnej godziny włączone jest światło.
Po przybyciu na miejsce dwaj funkcjonariusze obeszli podwórko, co zostało zarejestrowane przez kamery policyjne na ich mundurach. Następnie mężczyźni podeszli do okna sypialni, w którym pojawiła się Atatiana Jefferson. 34-letni funkcjonariusz Aaron Dean krzyknął, by kobieta podniosła ręce do góry, a chwilę później oddał strzał zabijając 28-latkę na miejscu.
Kobieta miała broń
Jak ma wynikać z materiału dowodowego, policjant przed oddaniem strzału nie dał kobiecie do zrozumienia, że jest policjantem. Ponieważ było już ciemno, kobieta mogła nie widzieć jego munduru. Funkcjonariusz zeznał później, że gdy Atatiana Jefferson pojawiła się w oknie, od razu zauważył, że trzyma w ręku broń. Szef policji z Fort Worth Ed Kraus podkreślił jednak niedługo po zdarzeniu, że nie jest to "absolutnie żadne wytłumaczenie", ponieważ kobieta miała prawo trzymać broń stojąc we własnym domu. - To sensowne, że kobieta wzięła broń, skoro poczuła się zagrożona, albo jeśli ktoś był na zewnątrz - mówił Kraus w 2019 roku.
ABC News przypomina, że zastrzelenie czarnoskórej 28-latki stojącej w sypialni własnego domu mocno osłabiła zaufanie do policji w Fort Worth. Funkcjonariusze z tego miasta już wcześniej byli oskarżani o nadużywanie siły oraz dyskryminację na tle rasowym.
Proces policjanta
Dwa dni po zdarzeniu Aaron Dean zrezygnował ze służby. Tego samego dnia został zatrzymany i osadzony w areszcie, w którym postawiono mu zarzut popełnienia morderstwa. Rozpoczęcie jego procesu wielokrotnie było jednak przekładane, najpierw ze względu na pandemię COVID-19, później przez ciężką chorobę jego głównego adwokata, który ostatecznie zmarł. Obrońcy Deana wnioskowali też o przeniesienie procesu do innego miasta argumentując, że w Fort Worth sędziowie będą pod presją opinii publicznej.
Sąd postanowił jednak, że nie będzie po raz kolejny opóźniał rozpoczęcia procesu. W piątek 2 grudnia wybrany został skład ławy przysięgłych, a na 5 grudnia zaplanowana została pierwsza rozprawa. W trakcie procesu przesłuchany ma zostać m.in. funkcjonariusz, który wraz z oskarżonym pełnił patrol i przyjechał przed dom 28-latki. Dean odpowiada z wolnej stopy i nie przyznaje się do winy. Wcześniej został zwolniony z aresztu po wpłaceniu kaucji w wysokości 200 tysięcy dolarów.
Źródło: ABC News, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: twitter.com/FOX4