USA pokazują "potwierdzenie" obecności rosyjskich komandosów na Ukrainie

Zdjęcia mające przedstawiać członka rosyjskich sił specjalnych. Po bokach zdjęcia z Ukrainy a w środku z GruzjiRząd Ukrainy

Departament Stanu pokazał dziennikarzom pięć fotografii, które mają rzekomo przedstawiać żołnierzy rosyjskich wojsk specjalnych wśród separatystów na wschodzie Ukrainy. Amerykanie dostali je od ukraińskich dyplomatów. Zdjęcia krążyły w sieci już od pewnego czasu i stały się przedmiotem zażartych dyskusji, bowiem trudno wydać jednoznaczny sąd o tym, czy rzeczywiście przedstawiają Rosjan.

Serię zdjęć przekazano dziennikarzom na konferencji prasowej w Departamencie Stanu z poniedziałku na wtorek czasu polskiego. Stwierdzono przy tym, że są one dowodem na powiązania pomiędzy Rosją a niektórymi uzbrojonymi separatystami na wschodniej Ukrainie. Rzeczniczka Departamentu Stanu Jen Psaki powiedziała, że zdjęcia przekazali władzom USA dyplomaci ukraińscy w minionym tygodniu.

- Wśród społeczności międzynarodowej panuje szeroka zgoda co do istnienia powiązań Rosji z uzbrojonymi bojówkami na wschodzie Ukrainy i te fotografie przedstawione w minionym tygodniu przez Ukraińców w dalszym stopniu to potwierdzają - powiedziała przedstawiciela dyplomacji USA.

Trudne do zweryfikowane

To, na ile Departament Stanu ręczy za wiarygodność zdjęć, nie jest jasne. Fakt ich pokazania na konferencji jest różnie interpretowany, choć słowa Psaki prowadzą do zastosowania np. przez "Fox News" stwierdzenia, że władze USA "gwarantują" ich wiarygodność. Większość mediów zaznacza jednak, że nie można w sposób jednoznaczny zweryfikować, czy rzeczywiście przedstawiają żołnierzy wojsk specjalnych Rosji.

Przedstawione przez Departament Stanu zdjęcia, jakoby przedstawiające separatystów ze wschodu Ukrainy i ich rosyjskich "doradców", krążą w sieci już od dwóch tygodni. Niedawno zostały zebrane przez władze w Kijowie i przy okazji szczytu w Genewie przedstawione przedstawicielom różnych organizacji międzynarodowych jako dowód na zaangażowanie Rosji w destabilizację Ukrainy. Przekazano je między innymi przedstawicielom OBWE, których obserwatorzy dotarli w weekend do Donbasu.

Nie jest jednak jasne, na ile zdjęcia prezentowane przez Ukraińców są wiarygodne. Około dwóch tygodni temu pojawiły się na ukraińskich forach i stronach społecznościowych, gdzie internauci twierdzili, że rozpoznali na nich żołnierzy sił specjalnych Rosji. Porównywali je przy tym do zdjęć z operacji w Gruzji i Czeczenii, wskazując przy tym na duże podobieństwo pojawiających się na nich ludzi, zwłaszcza mężczyzny z charakterystyczną brodą.

Seria zdjęć mająca przedstawiać żołnierzy rosyjskich sił specjalnych na wschodzie UkrainyRząd Ukrainy

Słabo skrywana tajemnica?

Rosja konsekwentnie zaprzecza, jakoby jej żołnierze brali udział w wystąpieniach separatystów na wschodzie Ukrainy. Uzbrojeni i zorganizowani mężczyźni przejmujący budynki państwowe według Moskwy są ruchem oddolnym wyrosłym na buncie przeciw władzom w Kijowie. Wielu obserwatorów - w tym na przykład dowódca wojsk NATO gen. Philip Breedove - zwraca jednak uwagę, że separatyści są podejrzanie dobrze wyszkoleni, zorganizowani i wyposażeni. Według wojskowego cały nagły wybuch separatyzmu na wschodzie Ukrainy to operacja sprawnie zarządzana z Moskwy.

Podobnie podczas inwazji na Krym władze Rosji długo zaprzeczały, jakoby byli w nią zaangażowani żołnierze sił specjalnych podszywający się w lokalne bojówki. Szereg dowodów wskazywał jednak na to, że było to kłamstwo. Ostatecznie w minionym tygodniu Władimir Putin przyznał, że rosyjskie siły specjalne "wspierały" krymskich separatystów.

Autor: mk/kka / Źródło: CNN, BBC, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Rząd Ukrainy