W środę zaczęły obowiązywać nowe sankcje wizowe nałożone na kraje odmawiające przyjmowania z powrotem swoich obywateli, którzy zostali deportowani z USA jako nielegalni imigranci. Sankcje dotyczą Kambodży, Gwinei, Sierra Leone i Erytrei.
Przedstawiciele Departamentu Stanu oświadczyli we wtorek, że "sekretarz stanu wskazał kategorie wizowe, które będą podlegały restrykcjom w poszczególnych krajach". Obowiązujące prawo pozwala na wstrzymanie bądź ograniczenie wydawania wiz do każdego kraju, który odmawia współpracy w zakresie prawa imigracyjnego.
Presja na cztery kraje
W przypadku Kambodży wizy biznesowe i turystyczne nie będą wydawane jedynie dyplomatom na wysokich stanowiskach oraz ich rodzinom. Dyplomaci Gwinei i ich rodziny nie otrzymają wiz biznesowych, turystycznych, studenckich oraz nie będą mogli uczestniczyć w programach wymian studenckich. Natomiast z Sierra Leone z odmową przyznania wiz turystycznych i biznesowych spotkają się dyplomaci i urzędnicy rządowi ds. imigracji.
Sankcje uważane są za znaczne zwiększenie presji na kraje, które odmawiają przyjęcia osób deportowanych z USA. Sekretarz resortu bezpieczeństwa wewnętrznego Elaine Duke zapoczątkowała proces sankcji w zeszłym miesiącu poprzez wysłanie listów do Departamentu Stanu informujących o braku odpowiedniej współpracy z czterema krajami.
Podobne sankcje zostały wcześniej wprowadzone tylko dwa razy, w 2001 roku w stosunku do Gujany oraz w zeszłym roku wobec Gambii. W obydwu przypadkach przyniosły one szybkie rezultaty, Gujana w ciągu paru miesięcy przyjęła z powrotem 112 ze 113 deportowanych osób z USA.
Posunięcia Trumpa
Zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego z 2001 roku imigranci, których kraje odmówią przyjęcia, mogą powrócić do życia w społeczeństwie, mimo że często są to osoby mające znaczną kartotekę kryminalną. W jednej ze spraw imigracyjnych Laos odmówił przyjęcia nielegalnego imigranta Thonga Vanga, który w 2014 roku zakończył odsiadywanie w USA wyroku za gwałty, a w zeszłym roku znalazł się w więzieniu w stanie Kalifornia, gdzie zastrzelił dwóch strażników służby więziennej.
Prezydent USA Donald Trump podczas swojej zeszłorocznej kampanii prezydenckiej wielokrotnie obiecywał, że nałożenie sankcji wizowych na kraje odmawiające współpracy ze Stanami Zjednoczonymi w zakresie imigracji będzie jedną z jego pierwszych decyzji jako prezydenta USA. Trump wskazywał także, że to Partia Demokratyczna oraz Hillary Clinton, która pełniła funkcję sekretarza stanu, są odpowiedzialni za brak egzekwowania prawa imigracyjnego. Mówił: "ona (Clinton) pozwoliła, by tysiące kryminalistów zostało wypuszczonych na ulicę tylko dlatego, że ich kraje odmówiły przyjęcia ich z powrotem".
Parę dni po zaprzysiężeniu na urząd prezydenta Trump podpisał rozporządzenie wykonawcze dot. prawa imigracyjnego. Działając na na tej podstawie administracja do maja tego roku uzyskała zmniejszenie liczby krajów niewspółpracujących z 20 do 12.
Ambasady czterech krajów objętych sankcjami nie skomentowały posunięć administracji Trumpa.
Autor: adso / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: goodfreephotos (Public Domain)