34-letni Brazylijczyk Danelo Cavalcante, skazany w Stanach Zjednoczonych na dożywocie za morderstwo swojej byłej partnerki, przez 13 dni uciekał przed obławą amerykańskich służb. Zanim dopadł go policyjny pies, zbieg przemieszczał się przez las i włamywał do domów.
Danelo Cavalcante, który 31 sierpnia zbiegł z więzienia hrabstwa Chester w Pensylwanii, został schwytany - przekazała w środę lokalna policja. Pochodzący z Brazylii Cavalcante został skazany za zabójstwo swojej byłej dziewczyny, Deborah Brandao, na oczach dwójki jej małych dzieci - podawała BBC. Uciekał przed policją przez 13 dni. Władze podały, że 34-latek był zdesperowany i zaradny, przez wiele dni wyprzedzał ruchy służb.
Czytaj również: Policja gorączkowo poszukuje zbiega. Nagranie pokazuje, w jaki sposób skazany zabójca dostał się na dach więzienia
Cavalcante tuż po ucieczce z więzienia włamał się do jednego z domów w hrabstwie Chester, prawdopodobnie w poszukiwaniu prowiantu. Znalazł brzoskwinię, jabłko i odrobinę groszku.
Znalazł się wtedy w odległości kilku kroków od mężczyzny mieszkającego w tym domu ze swoją rodziną, Ryana Drummonda. Ten, słysząc intruza, jak powiedział, włączał i wyłączał światła, tylko po to, by zobaczyć, jak Cavalcante przemieszcza się po domu przed ucieczką.
Czytaj również: Ruszył w czasie kontroli, pociągnął za sobą policjanta
Drummond, już po schwytaniu Cavalcante opowiadał, że nie może pozbyć się strachu wywołanego obławą, która miała miejsce w jego sąsiedztwie, a także przez moment w jego domu. Opisał, że niemal każdej nocy od czasu spotkania z Cavalcante słyszał jakiś hałas lub widział błysk światła w swojej kuchni. Swój stan określił "paranoją". Nawet w noc po złapaniu Brazylijczyka Drummond stał na piętrze swojego domu z kijem w dłoni i nasłuchiwał wszelkich ruchów w okolicy.
W ciągu następnych kilku dni Cavalcante widziano co najmniej dwa razy na obszarze poszukiwań wyznaczonym przez służby. 4 września widziano go ponownie, tym razem uchwyciła go kamera w gęsto zalesionym terenie w pobliżu Longwood Gardens, ogrodu botanicznego zajmującego powierzchnię ok. 445 hektarów. Dla policji był to sygnał, że zbieg opuścił początkowy teren poszukiwań.
Próbował zmienić swój wygląd
Cavalcante wkrótce skorzystał z zawartości plecaka - ukradł go z domu położonego niedaleko więzienia, z którego uciekł. W torbie znalazł brzytwę, którą zgolił brodę, próbując uczynić się mniej rozpoznawalnym. Mając zaledwie nieco ponad 1,50 metrów wzrostu i ważąc niecałe 55 kilogramów, Cavalcante starał się niezauważony przemierzać lasy hrabstwa Chester, mając nadzieję, że opuści ten region i uda się do Kanady lub Portoryko - podały władze.
"Poruszał się tylko w nocy, spał w ciągu dnia i korzystał z linii drzew" do planowania swoich kolejnych ruchów - powiedział w wywiadzie Robert Clark, zastępca nadzorcy w US Marshals Service (rządowa agencja zajmująca się m.in. poszukiwaniem więziennych zbiegów).
Gdy władze dowiedziały się, że 4 września Cavalcante został uchwycony przez jedną z kamer, zmieniły obszar poszukiwań. Kiedy policja przeczesywała ten obszar, zbieg natknął się na dwa otwarte pojazdy i ukradł jeden z nich, w którym znajdowały się kluczyki. Brazylijczyk zaczął przemieszczać się nim na północ, próbował dotrzeć do swoich byłych współpracowników. Zbiornik paliwa w samochodzie miał być jednak wypełniony w zaledwie jednej czwartej.
W pewnym momencie został ponownie uchwycony przez kamerę, tym razem wbudowaną w jeden z domofonów, był już wtedy gładko ogolony i miał na sobie ukradzioną bluzę z kapturem. Przez cały ten czas rosła skala obławy na Cavalcante, w którą zaangażowane były już setki funkcjonariuszy - lokalnych, federalnych i stanowych, wspieranych przez policyjne psy i samoloty.
"Zdesperowani ludzie robią desperackie rzeczy"
W pewnym momencie Cavalcante nie jadł przez trzy dni, a w miarę trwania poszukiwań rozważał poddanie się - powiedział Clark. - Trudno było tam żyć - stwierdził, opisując warunki, w których funkcjonował zbieg. Zamiast poddać się, przemieszczał się jednak dalej i włamywał się do kolejnych domów - dodał Clark.
Kiedy poruszał się po lesie, podejmował kroki, aby zatrzeć ślady, czasami zakrywając swoje odchody liśćmi, by nie zostać wyśledzonym - opisywał Clark. Pił wodę ze strumienia. W pewnym momencie znalazł się na farmie arbuzów i próbował przepołowić jednego z nich, rozbijając go głową.
- Zdesperowani ludzie robią desperackie rzeczy - komentował Lenny DePaul, były dowódca grupy zadaniowej ds. zbiegów US Marshals Service w Nowym Jorku i New Jersey.
Policja w zeszłą niedzielę odnalazła furgonetkę, którą poruszał się Brazylijczyk. Następnej nocy na podstawie wskazówek od osoby przejeżdżającej w okolicy, władze odkryły w błocie ślady, które pasowały do wzoru więziennych butów Cavalcante. Prawdopodobnie zdając sobie sprawę, że zostawia ślady, zbieg porzucił swoje obuwie, kradnąc inne z jednego z pobliskich domów.
Tej samej nocy Cavalcante natknął się na otwarty garaż w South Coventry Township i zauważył karabin. Chwycił go, ale wcześniej intruza zauważył właściciel domu, który oddał kilka strzałów z pistoletu w jego kierunku. Cavalcante nie został jednak trafiony i ponownie zniknął. Wiadomość, że Brazyliczyk jest uzbrojony, wywołała alarm w całym hrabstwie.
Cavalcante ujarzmiony przez psa
Zlokalizować uciekiniera pomógł samolot biorący udział w akcji. Schwytanie go opóźniła jednak burza z piorunami. Zespół poszukiwawczy zabezpieczył teren do czasu aż pogoda się poprawiła. Podpułkownik policji stanowej George Bivens przekazał, że załogi wkroczyły spokojnie w środę wczesnym rankiem, a Brazylijczyk "nie zdawał sobie sprawy, że został otoczony, dopóki nie było za późno".
Czytaj więcej: Nie zdawał sobie sprawy, że został otoczony, czołgał się w zaroślach. Kulisy schwytania zbiegłego mordercy
Nie przeszkodziło mu to jednak w próbie ucieczki. Jak relacjonował Bivens, zbieg zaczął czołgać się przez gęste zarośla, miał ze sobą karabin. Jeden z funkcjonariuszy, którzy brali udział w schwytaniu mężczyzny, spuścił ze smyczy specjalnie wyszkolonego psa, aby ten zatrzymał uciekającego. Bivens powiedział, że Cavalcante został lekko ugryziony przez czworonoga. Dodał, że nawet wtedy stawiał opór, bezskutecznie.
Kilka godzin po schwytaniu, zbieg został przetransportowany do więzienia stanowego o zaostrzonym rygorze w Collegeville w Pensylwanii, gdzie odbywa karę dożywocia.
Źródło: New York Times, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: twitter.com/PAStatePolice