Huragan Ian wciąż przybiera na sile i zbliża się do Florydy. Lokalne władze ostrzegają przed "ekstremalnie niebezpieczną" pogodą i wydały ostrzeżenia lub nakazy ewakuacji dla ponad 2,5 miliona mieszkańców. Niektórzy jednak odmawiają ewakuacji, chcąc transmitować nadchodzący huragan w internecie. W sieci już pojawiły się nagrania, na których m.in. widać dzieci bawiące się we wzburzonych falach zalewających ulice.
We wtorek huragan Ian przeszedł nad Kubą, na której spowodował śmierć co najmniej dwóch osób oraz wyrządził duże straty materialne. Żywioł kieruje się teraz w stronę Florydy. W związku z tym amerykańskie władze objęły ponad 2,5 miliona osób nakazem ewakuacji lub ostrzeżeniem przed żywiołem.
Influencerzy i huragan
Jednak mimo poważnego zagrożenia część osób na Florydzie nie godzi się na ewakuację. Do internetu trafiają nagrania, na których popularni użytkownicy TikToka informują, że znajdują się w strefach objętych ewakuacją, żartują z zaistniałej sytuacji, a nawet cieszą się, że z powodu wysokich fal mogą posurfować.
Na jednym z udostępnionych w internecie filmików mężczyzna opowiada, że obudziły go syreny alarmujące o ewakuacji, ma tylko jedną butelkę wody i nie umie pływać. Jedna z kobiet pochwaliła się z kolei, że mieszka "w czerwonej strefie", ale nie ma w planach ewakuacji. - Będę dalej publikować relacje stąd tak długo, aż nie utonę albo przeżyję - stwierdziła z uśmiechem na ustach. Jej nagranie w krótkim czasie zebrało ponad 2,5 mln wyświetleń.
We wtorek reporterka stacji CBS News zamieściła natomiast w mediach społecznościowych nagrania, na których widać dwoje małych dzieci kąpiących się we wzburzonej wodzie zalewającej ulice w mieście Key West. Na nagraniu widać i słychać już porywisty wiatr.
Ewakuacji odmawiają jednak nie tylko osoby liczące, że ryzykując własnym życiem, zdobędą popularność w internecie. Ken Gamble, jeden z mężczyzn, który również nie zdecydował się na ucieczkę z miejsca zamieszkania, stwierdził w rozmowie z "Daily Mail", że w swoim domu mieszka od 55 lat, nigdy nie opuścił go z powodu żadnego huraganu. Nie zamierza więc tego robić także tym razem. "Nie będzie tak źle, jak mówią" - stwierdził.
Huragan na Florydzie
Obecnie Ian klasyfikowany jest jako huragan czwartej kategorii, ale według amerykańskiego Narodowego Centrum ds. Huraganów jego siła wciąż rośnie. Już obecnie wieje z prędkością do 250 kilometrów na godzinę i powoduje opady sięgające 600 litrów wody na metr kwadratowy.
Gubernator stanu Ron DeSantis ostrzegł we wtorek, że nadchodząca burza spowoduje ogromne zniszczenia i zaapelował, aby miejscowa ludność udała się w miejsca położone wyżej nad poziomem morza i przebywała w bezpiecznych schronieniach. Dodał, że gdy sztorm uderzy najmocniej, miliony osób pozostaną bez energii elektrycznej.
Źródło: Independent, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: EPA