Na przedmieściach Atlanty rozbił się niewielki samolot turystyczny. W katastrofie zginęły cztery osoby - donosi agencja Associated Press, powołując się na amerykańską Federalną Administrację Lotnictwa. Wszczęto dochodzenie w sprawie przyczyn wypadku.
Do katastrofy samolotu Cessna 210 doszło w piątek po godzinie 13 czasu lokalnego (godzina 19 w Polsce) na lotnisku DeKalb-Peachtree w mieście Chamblee w stanie Georgia. Maszyna rozbiła się w pobliżu pasa startowego, kilka sekund po starcie - podaje dziennik "Atlanta Journal-Constitution".
Wrak samolotu stanął w płomieniach. Co najmniej 15 strażaków stacjonujących na lotnisku wbiegło na pas startowy i stosunkowo szybko ugasiło ogień - przekazał rzecznik straży pożarnej, kapitan Jaeson Daniels.
Cztery ofiary śmiertelne
Na miejscu katastrofy znaleziono cztery ciała. Według Federalnej Administracji Lotnictwa były to jedyne osoby obecne na pokładzie sześciomiejscowej maszyny. Władze nie ujawniły na razie tożsamości ofiar wypadku. Nie podano także, co mogło być przyczyną katastrofy.
Dochodzenie będzie prowadzić Krajowa Rada Bezpieczeństwa w Transporcie (NTSB).
Lotnisko, na którym doszło do katastrofy, zajmuje ponad 280 hektarów i położone jest około 16 km od centrum Atlanty. Ze średnią roczną liczbą około 209 tysięcy startów i lądowań w ciągu ostatnich trzech dekad jest to drugie pod względem ruchu lotnisko w stanie Georgia, zaraz za portem lotniczym Hartsfield-Jackson w Atlancie.
Źródło: PAP, CNN