Joe Biden przekazał we wtorek, że jego kandydatem na szefa Pentagonu jest emerytowany generał Lloyd Austin. Prezydent elekt zaznaczył, że w przeszłości "słuchał rad, widział wydawane polecenia i podziwiał spokój oraz charakter" wojskowego, nominowanego przez siebie na szefa Pentagonu.
"Jest prawdziwym i sprawdzonym żołnierzem oraz przywódcą" - napisał o Austinie Joe Biden w artykule opublikowanym we wtorek na portalu The Atlantic, w którym potwierdził wcześniejsze doniesienia mediów o tej nominacji. Prezydent elekt zaznaczył, że w przeszłości "słuchał rad, widział wydawane polecenia i podziwiał spokój oraz charakter" wojskowego, nominowanego przez siebie na szefa Pentagonu.
Lloyd Austin nie był faworytem do objęcia teki sekretarza obrony w przyszłej administracji. Do przejęcia schedy po zwolnionym już przez prezydenta Donalda Trumpa szefie Pentagonu Marku Esperze szykowała się według mediów Michele Flournoy - była podsekretarz stanu w tym resorcie. Progresywne skrzydło demokratów krytykowało ją jednak za wspieranie jeszcze do niedawna dostaw broni do Arabii Saudyjskiej oraz podjętą przez nią pracę dla firmy konsultingowej WestExec Advisors, która ma kontrakty z amerykańskim przemysłem zbrojeniowym.
Austin musi uzyskać specjalne zezwolenie ze strony Kongresu
Portal Politico pisze, że prezydent elekt wybrał Lloyda Austina z uwagi na jego doświadczenie w logistyce, które może okazać się kluczowe przy dystrybucji szczepionki na koronawirusa.
Kandydatura Austina może napotkać na poważne przeszkody na Kapitolu. Nie minęło jeszcze wymagane siedem lat od momentu opuszczenia armii, wskazany przez Joe Bidena nominat musiałby uzyskać specjalne zezwolenie ze strony Kongresu, by zostać ministrem obrony. Taki wyjątek uczyniono w odniesieniu do pierwszego ministra obrony w administracji Donalda Trumpa - Jamesa Mattisa. Dwóch senatorów z Partii Demokratycznej którzy głosowali swego czasu przeciwko udzieleniu Mattisowi egzempcji, już zadeklarowało, że podobnie postąpi w przypadku Austina.
Były szef Centralnego Dowództwa USA
W 2012 roku Austin, absolwent prestiżowej wojskowej uczelni West Point, objął stanowisko szefa Centralnego Dowództwa USA. Po przejęciu przez tak zwane Państwo Islamskie (IS) kontroli nad Mosulem w czerwcu 2014 roku Austin nadzorował opracowywanie i realizację planu kampanii wojskowej w celu zwalczania IS w Iraku i Syrii.
W 2015 roku stanął przed trudnymi pytaniami dotyczącymi szkoleń wojska USA w Syrii. Potwierdził, że Stany Zjednoczone wydały około 500 milionów dolarów, ale wyszkoliły tylko garstkę bojowników zwalczających tak zwane Państwo Islamskie. Od 2016 roku generał Austin przebywa na emeryturze. Po przejściu na nią dołączył do zarządu firmy zbrojeniowej Raytheon.
W ciągu kilkudziesięciu lat służby Austin zyskał reputację unikającego fleszy i kamer, rzadko brał udział w publicznych spotkaniach, takich jak konferencje prasowe czy dyskusje w think tankach - zauważa portal Politico.
Źródło: PAP