Rzeczniczka Departamentu Stanu USA Tammy Bruce powiedziała, że Rosja i Ukraina muszą złożyć konkretne propozycje, by zakończyć konflikt. - Jeśli nie będzie postępu, wycofamy się z roli mediatora w tym procesie - dodała.
- Jesteśmy teraz w momencie, w którym obie strony muszą przedstawić konkretne propozycje dotyczące sposobu zakończenia tego konfliktu. Jeśli nie będzie postępu, wycofamy się z roli mediatora w tym procesie - powiedziała we wtorek rzeczniczka Departamentu Stanu Tammy Bruce podczas wtorkowego briefingu prasowego, cytując słowa podyktowane jej przez szefa amerykańskiej dyplomacji Marca Rubio.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Rozmowy w Londynie miały być kluczowe dla zakończenia wojny w Ukrainie, ale Marco Rubio odwołał swój udział
Negocjacje pokojowe
Bruce odmawiała jednak jednoznacznej odpowiedzi na pytania, czy oświadczenie Rubio oznacza, że złożona przez USA w ubiegłym tygodniu propozycja rozwiązania konfliktu jest już nieaktualna lub czy stanowi ono odrzucenie ukraińsko-europejskiej kontrpropozycji przedstawionej przez Ukrainę podczas rozmów w Londynie.
Pierwsza mówiła między innymi o prawnym uznaniu aneksji Krymu przez USA i rezygnacji przez Ukrainę z próby odbicia reszty okupowanych terytoriów siłą, a także między innymi przekazaniu Zaporoskiej Elektrowni Atomowej pod zarząd amerykański.
Z kolei propozycje ukraińsko-europejskie odraczają dyskusję o terytorium do czasu zawarcia rozejmu, całkowicie pomijając uznanie rosyjskiej kontroli nad jakimkolwiek ukraińskim obszarem, lecz postulując brak ograniczeń dla ukraińskich sił zbrojnych oraz możliwość stacjonowania wojsk sojuszniczych na terytorium Ukrainy. Wskazują również na potrzebę gwarancji bezpieczeństwa podobnych do artykułu 5 NATO.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
W wywiadzie dla amerykańskiej telewizji CBS szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow odrzucił możliwość oddania kontroli nad elektrownią w Zaporożu, a także postulaty powrotu wywiezionych ukraińskich dzieci i jakiekolwiek kompromisy w sprawie "swojego terytorium".
Z kolei prezydent Donald Trump powiedział w sobotę po spotkaniu z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, że uważa, iż Władimir Putin może go "podpuszczać" i nie chcieć zakończenia wojny. Groził przy tym Rosji nałożeniem dodatkowych sankcji.
Dzień później jednak Marco Rubio stwierdził, że nie chce nakładać sankcji na Rosję, bo zaprzepaściłoby to jego zdaniem rozmowy pokojowe i oznaczało "kolejne dwa lata wojny". Jednocześnie Rubio mówił w niedzielę, że obecny tydzień będzie krytyczny dla przyszłości rozmów pokojowych.
Autorka/Autor: asty/ads
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: WILL OLIVER/EPA/PAP