Republikański kongresmen George Santos został w środę aresztowany w związku z zarzutami oszustwa i kradzieży funduszy publicznych. Kongresmen przyznał się do wprowadzenia ludzi w błąd co do swojego wykształcenia i statusu finansowego, ale nadal zaprzecza poważniejszym zarzutom.
W środę aresztowano republikańskiego kongresmena z Nowego Jorku George'a Santosa. Postawiono mu 13 federalnych zarzutów, w tym m.in. oszustwa, kradzież funduszy publicznych i kłamstwa.
"Zadziwiająca seria kłamstw i fabrykacji wprawiła w osłupienie nawet zatwardziałych polityków. Został oskarżony w 13-punktowym akcie oskarżenia, w tym o siedem zarzutów oszustwa telekomunikacyjnego, trzy - prania pieniędzy, jeden - o kradzież funduszy publicznych i dwa zarzuty - o składania fałszywych oświadczeń w Izbie Reprezentantów" - podała CNN.
Polityk reprezentował okręg obejmujący część Long Island i Queens. Stał się przedmiotem dochodzenia w wielu jurysdykcjach oraz przez Komisję Etyki niższej izby Kongresu USA.
Liczne zarzuty wobec republikańskiego kongresmena
Podczas krótkiego okresu na Kapitolu, Santos został oskarżony o łamanie praw dotyczących finansowania kampanii, naruszanie federalnych praw dotyczących konfliktu interesów, kradzież gotówki przeznaczonej dla umierającego psa weterana wojny w Iraku, system oszustw związanych z kartami kredytowymi i kłamstwa dotyczące wykształcenia i miejsc pracy.
Kongresmen przyznał się do wprowadzenia ludzi w błąd co do swojego wykształcenia i statusu finansowego, ale nadal zaprzecza poważniejszym zarzutom.
Podczas kampanii w zeszłym roku Santos pokonał demokratycznego przeciwnika, skupiając się na kwestii przestępczości i inflacji. Twierdził kiedyś, że Demokraci "próbują zakazać nawet papieru toaletowego".
Źródło: PAP