9-letni chłopiec z Chicago stał się - zdaniem policji - ofiarą gangsterskich porachunków. Dziecko zwabiono w ustronne miejsce, po czym oddano do niego kilka strzałów. Egzekucja na 9-latku poruszyła prawie całą społeczność, jednak policja nie może dotrzeć do żadnych świadków morderstwa. Materiał "Faktów z Zagranicy".
"Fakty z Zagranicy" oglądaj od poniedziałku do piątku o godzinie 20.00 na antenie TVN24 Biznes i Świat.
9-letni Tyshawn Lee został zastrzelony w poniedziałek po południu w pobliżu domu jego babci. Do chłopca oddano kilka strzałów z bliskiej odległości. - To najbardziej odrażające, tchórzliwe i niepojęte przestępstwo jakie widziałem w ciągu 35 lat pracy w policji - mówi o zabójstwie 9-latka Garry McCarthy, komendant policji w Chicago. - To nie była przypadkowa strzelanina, to była egzekucja dziecka - dodaje ks. Michael Pfleger, działacz społeczny.
Brutalna zemsta?
Tyshawn - zdaniem policji - stał się najprawdopodobniej ofiarą porachunku gangów. Motywem zabójstwa chłopca miałaby być chęć zemsty na ojcu. Policjanci podejrzewają, że Pierre Stokes ma powiązania z gangiem, który wdał się w konflikt z inną grupą. Jedną z poszlak jest fakt, że mężczyzna chłopca nie chce współpracować z policją.
Stokes zaprzecza jednak wersji policji i ma za złe, że ta skupia się na nim, a nie na poszukiwaniach zabójcy. - Chcę tylko sprawiedliwości. Chcę zobaczyć osobę, która to zrobiła, za kratkami - mówi ojciec 9 latka.
Zmowa milczenia
Śledztwo policji utrudnia brak świadków. Władze podejrzewają, że nikt nie chce paść ofiarą zemsty gangu.
- Proszę, niech ktoś się zgłosi, niech ktoś znajdzie tego, kto zrobił to mojemu dziecku - apeluje matka zamordowanego chłopca.
Za pomoc w znalezieniu sprawcy została wyznaczona nagroda w wysokości 35 tys. dolarów.
W tym roku doszło w Chicago do 391 morderstw, wśród których aż 40 ofiar to dzieci.
Autor: dln/ja / Źródło: TVN24 BiS, abc7chicago.com