Biały Dom poinformował w komunikacie, że prezydent USA Joe Biden rozmawiał telefonicznie z tureckim przywódcą Recepem Tayyipem Erdoganem i spotka się z nim w czerwcu na szczycie NATO. Amerykański prezydent powiedział tureckiemu przywódcy, że uzna rzeź Ormian z lat 1915-1917 za ludobójstwo - poinformował w piątek Bloomberg, powołując się na źródła.
Administracja prezydenta USA Joe Bidena poinformowała, że na szczycie NATO w czerwcu dojdzie do spotkania amerykańskiego przywódcy z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem. Biden poinformował swego tureckiego odpowiednika o tym, że jest "zainteresowany konstruktywnymi stosunkami wzajemnymi i rozszerzeniem obszaru współpracy oraz skutecznym postępowaniem w razie nieporozumień" - głosi krótkie oświadczenie Białego Domu.
W piątek Bloomberg, powołując się na źródła, przekazał że Joe Biden powiedział tureckiemu prezydentowi, że uzna rzeź Ormian z lat 1915-1917 za ludobójstwo. Oczekuje się, że Biden użyje słowa "ludobójstwo" w sobotnim oświadczeniu z okazji Dnia Pamięci o Ludobójstwie Ormian.
Tym samym będzie pierwszym prezydentem USA od 40 lat, który nazwie tak publicznie masowe mordy w Imperium Osmańskim sprzed ponad 100 lat. Ostatni raz takiego terminu spośród amerykańskich przywódców użył w 1981 Ronald Reagan. W grudniu 2019 roku Senat Stanów Zjednoczonych przyjął jednomyślnie rezolucję, uznającą za ludobójstwo rzeź Turków na Ormianach w Imperium Osmańskim w czasie I wojny światowej, w latach 1915–1917. Wcześniej rezolucję uchwaliła Izba Reprezentantów.
Ochłodzenie na linii Waszyngton-Ankara
Relacje między Ankarą a Waszyngtonem pogarszają się systematycznie od kilku lat, mimo iż Erdogan utrzymywał stosunkowo dobre stosunki z byłym prezydentem Donaldem Trumpem. Jeszcze przed zeszłorocznymi wyborami prezydenckimi analitycy przewidywali, że stosunki między Ankarą i Waszyngtonem pogorszą się, jeśli wygra je Biden.
Jedną z najpoważniejszych, wśród dość licznych kwestii spornych w tych relacjach, jest nabycie przez Turcję rosyjskiego systemu rakietowego S-400. W październiku ubiegłego roku amerykański resort obrony wydał komunikat, w którym "z całą stanowczością" potępił przeprowadzone przez turecką armię testy S-400 i uznał, że może mieć to "poważne konsekwencje" dla współpracy wojskowej USA i Turcji.
Erdogan oświadczył wówczas, że nie będzie prosić USA o zgodę w tej sprawie. USA uznały zakupienie przez Turcję zdolnego niszczyć głowice bojowe rakiet balistycznych rosyjskiego systemu S-400 za akt nielojalności swej sojuszniczki z NATO. W odpowiedzi zawieszono tureckie uczestnictwo w programie produkcji i wprowadzania do służby myśliwca najnowszej generacji Lockheed Martin F-35.
Turcy prowadzą też kampanię przeciw Kurdom w Syrii, podczas gdy kurdyjskie milicje znane jako Ludowe Jednostki Samoobrony (YPG) stoją na czele Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF) i są głównym partnerem Zachodu w walce z Państwem Islamskim. Rozpoczęta w 2019 roku kampania Turcji przeciw YPG jest również jedną z głównych przyczyn poważnych napięć między Ankarą i USA oraz innymi państwami NATO.
Ponadto, stawianie przed tureckimi sądami obywateli USA i pracowników amerykańskich placówek dyplomatycznych również przyczyniło się do pogorszenia relacji między Ankarą a Waszyngtonem.
Źródło: PAP