"Jestem przekonany, że wzbudzamy zbytnią wrogość rosyjskiego niedźwiedzia" - napisał należący do partii premiera Davida Camerona poseł Daniel Kawczyński. Urodzony w Polsce brytyjski polityk wzywa do zniesienia sankcji wobec Rosji. Deklaruje, że nie ma złudzeń co do tego państwa i że trzeba zapewnić bezpieczeństwo Ukrainie oraz wschodniej Europie, ale inaczej niż to się próbuje robić teraz. Sankcje mają jego zdaniem wyrządzać więcej szkody brytyjskiemu biznesowi niż władzom Rosji.
Daniel Kawczyński w komentarzu zamieszczonym na stronie dziennika „Guardian” wielokrotnie zastrzega, że prawdopodobnie jak żaden inny brytyjski poseł rozumie zagrożenie ze strony Rosji. Urodził się w 1972 roku w Warszawie, sześć lat później wyjechał z rodzicami do Wielkiej Brytanii. Do Polski wrócił na pewien czas w 1983 roku.
"Gdyby tylko można było zrobić więcej po wojnie, żeby uniknąć tragicznej okupacji krajów Europy Wschodniej. Wówczas bardziej zdecydowane podejście mogło poprawić los milionów ludzi" - stwierdza.
Sankcje to złe rozwiązanie?
W następnym zdaniu Kawczyński zastrzega, że teraz jest inaczej. "Jestem przekonany, że obecnie wzbudzamy zbytnią wrogość rosyjskiego niedźwiedzia" - pisze poseł do Izby Gmin. Dodaje, że kiedyś nie byłby w stanie wyobrazić sobie, iż mógłby coś takiego powiedzieć. Teraz jest jednak przekonany, że sankcje więcej szkodzą Wielkiej Brytanii, niż pomagają rozwiązać spory z Rosją. "Ustanowiliśmy je w reakcji na bieg wydarzeń, a nie jako dobrze przemyślaną decyzję" - napisał.
Kawczyński przekonuje, że podczas rozmów z Rosją owszem trzeba mieć „duży kij”, czyli wiarygodną siłę militarną, ale nie można zapomnieć też o „łagodnym przemawianiu”. Nawiązał tym do doktryny prezydenta USA z początku XX wieku, Theodore'a Roosevelta. W skrócie sprowadzała się ona do łączenia twardych argumentów w postaci sił zbrojnych i sankcji z łagodniejszą dyplomacją i negocjacjami.
Według Kawczyńskiego „oczywiście” Wielka Brytania musi pokazywać solidarność ze wschodnimi państwami NATO i zapobiegać dalszej eskalacji walk na Ukrainie, ale należy to robić drogą dialogu i wielostronnych rozmów.
"Nie rozmawiać, nie wspominając już o handlowaniu, z tak dużym i wpływowym krajem jak Rosja, jest po prostu niepraktyczne w świecie, który domaga się globalnej współpracy" - napisał Kawczyński. Podkreśla przy tym, że sankcje są „zrozumiałe”, ale oznaczają „wielkie koszty” dla Wielkiej Brytanii. "Musimy postawić sobie pytanie, jak długo będzie nas jeszcze stać na uniemożliwianie naszym firmom handlowania z Rosją" - napisał.
Kawczyński zapewnia, że nie chodzi mu tylko o pieniądze. "Pokolenie moich dziadków tak dbało o zjednoczoną Europę, ponieważ przeżyło II wojnę światową. Lekcje historii wydają się zbyt często umykać ich dzieciom i wnukom" - napisał brytyjski polityk.
Autor: mk//rzw / Źródło: Guardian