Dziewczynka, która urodziła się w aucie w drodze do szwedzkiego szpitala, chwilę później przeżyła wypadek samochodowy. Gdy dziecko pojawiło się na świecie, ojciec stracił panowanie nad pojazdem i wpadł do rowu.
Do zdarzenia doszło w środkowej Szwecji. Ojciec dziecka, Mokhles Raheema, wiózł ciężarną żonę, która zaczęła rodzić, i dwoje starszych dzieci do szpitala w Gaevle. Gdy akcja porodowa wyraźnie przyspieszyła i dziecko pojawiło się na świecie, rozkojarzony kierowca stracił panowanie nad samochodem i wjechał do rowu.
Dziewczynka spadła z siedzenia
Auto dachowało cztery razy. Później świeżo upieczony ojciec zobaczył na tylnym siedzeniu przytomną żonę i dwoje dzieci. Brakowało nowo narodzonej dziewczynki, która spadła z siedzenia. - Podniosłem ją i trzymałem przed sobą. Płakała - mówił Raheema w szwedzkiej telewizji.
Rodzina bezpieczna
Przejeżdżający obok kierowca wezwał pogotowie, które zabrało całą rodzinę do szpitala. Noworodek jest w stabilnym stanie, reszta rodziny również nie ucierpiała w wypadku. Raheema przy okazji przeprosił w telewizji przyjaciela za to, że zniszczył pożyczone od niego auto.
Autor: kde\mtom / Źródło: PAP