Szef polskiego rządu Mateusz Morawiecki powiedział, że "nie jesteśmy w stanie przyjąć budżetu na kolejne siedem lat w przypadku, jeśli równolegle będzie przyjmowane rozporządzenie" warunkującego wydatkowanie środków unijnych. - Nasi partnerzy o tym wiedzą, to stanowisko się nie zmienia - dodał. Premier Węgier Viktor Orban oświadczył, że "nie ma pośpiechu", by uzyskać porozumienie w sprawie unijnego budżetu jeszcze w tym roku.
Kolejna tura negocjacji budżetowych w UE odbędzie się 10-11 grudnia podczas szczytu Rady Europejskiej. Unijni liderzy podejmą próbę rozwiązania obecnej sytuacji, w której Polska i Węgry zapowiadają zawetowanie projektu wieloletnich ram finansowych UE na lata 2021-2027, w związku z rozporządzeniem dotyczącym powiązania dostępu do środków unijnych z kwestią praworządności.
Wieloletni budżet UE na lata 2021-2027 musi być przyjęty w pakiecie z funduszem odbudowy wartym 1,8 biliona euro oraz mechanizmem powiązania środków unijnych z kwestią praworządności.
Orban: nie ma pośpiechu
Premier Węgier Viktor Orban oświadczył w piątek w wywiadzie dla publicznego radia, że "nie ma pośpiechu", by uzyskać porozumienie jeszcze w tym roku. - Zostawmy prawne status quo niezmienione i wszystko pójdzie gładko i szybko - dodał. Jak zasugerował, w przypadku braku porozumienia głównym poszkodowanym będą inne kraje UE, a nie Polska i Węgry.
Orban dodał, że jest przeciwny powiązaniu środków z unijnego budżetu z praworządnością, nawet jeśli dołączona zostanie dodatkowa deklaracja interpretująca. - Dla nas takie rozwiązanie, dodanie jakiegoś oświadczenia, niczym notatki na karteczce samoprzylepnej do kawałka papieru, nie działa - powiedział, zapytany o rozwiązanie zaproponowane wcześniej przez polskiego wicepremiera Jarosława Gowina. Jak dodał, Węgry nadal stoją na stanowisku, że te dwie sprawy muszą być negocjowane osobno.
Gowin o dodaniu "deklaracji interpretującej", jako o możliwym rozwiązaniu impasu negocjacyjnego w sprawie unijnego budżetu i funduszu odbudowy mówił w Brukseli w czwartek. Stwierdził, że w deklaracji musiałoby się znaleźć "jasne stanowisko Rady Europejskiej, że zasada warunkowości nie będzie wykorzystywana do tego, żeby naciskać, wywierać nieuzasadniony nacisk na poszczególne państwa członkowskie w kwestiach innych niż uczciwe wykorzystywanie funduszy unijnych".
Morawiecki: nie możemy przyjąć rozporządzenia w obecnym kształcie
Polski premier Mateusz Morawiecki był pytany podczas piątkowej konferencji, jakie rozwiązanie w sprawie unijnego budżetu byłoby akceptowalne dla polskiego rządu i pozwoliłoby uniknąć weta w tej sprawie.
- Rozporządzenie (dotyczącego powiązania środków unijnych z kwestią praworządnością-red.) zaproponowane przez obecną prezydencję łamie traktaty europejskie. Ono narusza podstawowe zasady, podstawowe prawa. Dlatego my, troszcząc się też o przyszłość całej Unii Europejskiej, wyraźnie powiedzieliśmy naszym partnerom, że w takim kształcie w jakim zostało zaproponowane, ono nie może być przez nas przyjęte - powiedział szef rządu.
- Mówimy wyraźnie, że nie jesteśmy w stanie przyjąć budżetu na kolejne siedem lat w przypadku, jeśli równolegle będzie przyjmowane to rozporządzenie. Nasi partnerzy o tym wiedzą, to stanowisko się nie zmienia. Mamy je bardzo mocno, ugruntowane i skrystalizowane - dodał. Powiedział, że uchwała polskiego Sejmu potwierdza podejście rządu w tej sprawie.
Premier mówił o tym, że "poprzez to rozporządzenie Unia Europejska może wejść w bardzo poważny konflikt i długotrwałe turbulencje". Według niego, "może to polegać na tym, że każde państwo członkowskie, które w jakiś sposób podpadnie instytucjom europejskim, (...) będzie mogło być w arbitralny, dowolny sposób, zależny od widzimisię de facto instytucji europejskich ukarane przez zastopowanie źródeł finansowania projektów, zastopowanie funduszy spójności czy innych funduszy".
- My na taką logikę polityczną, ale także na wywrócenie porządku prawnego Unii Europejskiej zdecydowanie się nie zgadzamy - oświadczył szef rządu. Powiedział również, że "architektura całej Unii jest wartością, którą trzeba chronić".
Rzecznik polskiego rządu: Polska podtrzymuje w całości swoje stanowisko
Wcześniej w piątek rzecznik polskiego rządu Piotr Mueller napisał na Twitterze, że "Polska podtrzymuje w całości swoje stanowisko w zakresie rozporządzenia warunkującego wydatkowanie środków unijnych". "Tylko przepisy zgodne z traktatami i konkluzjami RE mogą być zaakceptowane przez Polskę. Jasno wynika to również ze wspólnej deklaracji Polski i Węgier" - dodał.
Europejska reakcja
Szef Rady Europejskiej Charles Michel oświadczył w piątek, że unijne państwa popierające mechanizm nie mogą iść na kompromis w kwestii poszanowania praworządności, która, jak stwierdził, jest w DNA wspólnoty. Dodał jednocześnie, że "chce pozostać optymistą" w kwestii szybkiego rozwiązania impasu.
- Nie skapitulujemy przed weto - powiedział z kolei komisarz ds. gospodarczych Gentiloni podczas konferencji zorganizowanej wspólnie przez Instytut Studiów Polityki Międzynarodowej (Ispi) i włoskie ministerstwo spraw zagranicznych. - Założenie jest takie, że zajmujemy jasne stanowisko i mówimy tym państwom członkowskim, iż będziemy kontynuować bez nich - podkreślił były premier Włoch.
Dodał, że był bardzo zaniepokojony oddalaniem się dwóch krajów Europy Środkowo-Wschodniej (Polski oraz Węgier) od pozostałej części Unii Europejskiej, ale wierzy, iż dystans ten uda się pokonać, osiągając porozumienie "na drodze dyplomatycznej".
Morawiecki: mechanizm może być stosowany z motywacji politycznych
Tekst rozporządzenia w sprawie uwarunkowania funduszy unijnych od przestrzegania praworządności został w listopadzie potwierdzony większością kwalifikowaną państw członkowskich na posiedzeniu ambasadorów państw członkowskich. Polska i Węgry zagłosowały przeciw uważając m.in., że rozporządzenie zawiera rozwiązanie pozatraktatowe. Rozporządzenie akceptowane jest kwalifikowaną większością głosów państw członkowskich, decyzje w kwestii wieloletniego budżetu UE oraz funduszu odbudowy wymagają jednomyślności.
Według premiera Mateusza Morawieckiego zawarty w rozporządzeniu mechanizm jest arbitralny, może być stosowany z motywacji politycznych i w związku z tym "niechybnie by doprowadził do rozczłonkowania Unii Europejskiej, a może nawet do rozpadu Unii". W ubiegłym tygodniu po rozmowie z kanclerz sprawujących obecnie prezydencję w Radzie UE Niemiec Angelą Merkel, szef polskiego rządu poinformował, iż oświadczył kanclerz Niemiec, że Polska oczekuje dalszych prac pozwalających na znalezienie rozwiązania, które zagwarantuje prawa wszystkich państw UE i potwierdził gotowość do zawetowania nowego budżetu.
W minionym tygodniu doszło także do podpisania przez szefów rządów Polski i Węgier deklaracji dotyczącej uzgodnienia stanowiska krytycznego wobec powiązania wypłat z budżetu z "arbitralnymi i nieobiektywnymi kryteriami naruszeń praworządności".
Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: TVN24