Niemiecka prokuratura umorzyła śledztwo przeciwko przewodniczącemu Niemieckiej Konferencji Biskupów arcybiskupowi Robertowi Zollitschowi, prowadzone w związku z podejrzeniem o tuszowanie molestowania seksualnego dzieci. - Brakuje wszelkich podstaw wskazujących na prawnokarną odpowiedzialność Zollitscha - ogłosił prokurator.
Śledztwo wszczęto po zarzutach osoby, która miała paść ofiarą molestowania seksualnego. Według niej archidiecezja Fryburga wiedziała o księdzu, który w latach 60. dopuszczał się molestowania.
Wiedział o molestowaniu
Zollitsch - odpowiedzialny wówczas za sprawy kadrowe - miał w 1987 roku spowodować, że ten ksiądz został przywrócony do obowiązków w Birnau nad Jeziorem Bodeńskim. Prokuratura w Konstancji doszła jednak do wniosku, że nie ma informacji, jakoby w czasie, gdy wspomniany ksiądz pełnił posługę w Birnau, doszło tam do przypadków molestowania seksualnego. Według prokuratora Christopha Hettenbacha "nie istnieją żadne wskazówki uzasadniające takie założenie".
Nie działał rozmyślnie
- Nawet gdyby takie przypadki zaistniały, to należałoby udowodnić, iż Zollitsch działał rozmyślnie - oświadczył prokurator. Niemiecka agencja dpa przypomina, że to nie jedyne zarzuty formułowane wobec arcybiskupa. Miał on w też w 1995 r. zatuszować przypadek molestowania dziecka przez duchownego w Oberharmersbach w Badenii. Zollitsch odrzuca te oskarżenia, lecz przyznał w wywiadzie prasowym, iż "popełnił błąd we wspomnianej sprawie".
Kościołem katolickim w Niemczech wstrząsnął w minionych miesiącach skandal związany z ujawnieniem od początku tego roku kolejnych przypadków nadużyć - przemocy fizycznej i molestowania seksualnego - wobec dzieci w podległych mu szkołach i internatach. W maju m.in. w związku z zarzutami o przemoc wobec dzieci ustąpił biskup Augsburga Walter Mixa.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu