"Ułomny obraz sytuacji". Wiceminister o projekcie rezolucji

[object Object]
Głosowanie odbędzie się w środę tvn24
wideo 2/35

Projekt rezolucji Parlamentu Europejskiego w sprawie Polski jest niekompletny i przynosi "ułomny obraz sytuacji", jest konfrontacyjny i nie przybliży nas do znalezienia rozwiązania kryzysu wokół Trybunału Konstytucyjnego - ocenił wiceszef MSZ ds. europejskich Konrad Szymański.

Szymański podkreślił, że polski rząd "nie ma powodu" zajmować oficjalnego stanowiska w sprawie rezolucji, która ma być głosowana w europarlamencie w środę. - My możemy ją przeczytać i mieć jakieś uwagi - powiedział wiceminister. Jak dodał, po przeczytaniu projektu rezolucji skłania się do oceny, że jest on "niekompletny" i "wybiórczy".

- Posłowie wybrali sobie takie aspekty tej sprawy, aby wygodniej było postawić mocne tezy polityczne (...). Niekompletność polega na tym, że w przeciwieństwie do Komisji Weneckiej posłowie nie chcą zwrócić uwagi na fakt, że działania grudniowe - tak jeżeli chodzi o wybór sędziów, jak i działania naprawcze, nową ustawę o TK - były reakcją na próbę zawłaszczenia Trybunału przez poprzednią większość parlamentarną - mówił Szymański. Według niego, "jeżeli ktoś by chciał się dowiedzieć czegoś o problemie kryzysu konstytucyjnego w Polsce tylko na podstawie rezolucji, to będzie miał niezwykle ułomny obraz tej sytuacji".

"Wola i gotowość polityczna"

Wiceszef MSZ stwierdził, że Parlament Europejski, w przeciwieństwie do Komisji Europejskiej, nie zwraca też w projekcie rezolucji uwagi na fakt, że "w Polsce istnieje wola, gotowość polityczna do podjęcia realnego dialogu między realnymi stronami sporu".

- Tymi stronami sporu w przypadku kryzysu konstytucyjnego są strony polskie - większość parlamentarna i opozycja, które mają inne zdanie w sprawie tego, co się stało w grudniu i jakie konsekwencje to przynosi - zaznaczył. Szymański ocenił, że rezolucja nie przybliży nas do znalezienia właściwego rozwiązania "realnego kryzysu konstytucyjnego, jaki mamy w Polsce". - W tym sensie ona jest niepomocna - stwierdził. Wiceszef MSZ zwrócił w tym kontekście uwagę, że rezolucja może m.in. stać się "poręcznym argumentem" dla części polityków opozycji, aby "jeszcze bardziej usztywnić swoje stanowisko" i "w jeszcze dłuższej perspektywie czasowej powtarzać argumenty, które wszyscy znamy". Pytany, czy rząd przekazał swoje stanowisko eurodeputowanym, Szymański odpowiedział, że posłowie zaangażowani w proces tworzenia projektu rezolucji zostali o nim poinformowani przed tygodniem. Wiceszef MSZ zapewnił, iż przekazane przez rząd informacje uwzględniały "aktualny stan spraw, jeśli chodzi o zagadnienia i prawne, i polityczne w obszarze Trybunału Konstytucyjnego".

Zdaniem wiceszefa MSZ projekt rezolucji PE w sprawie Polski wskazuje na mniejszą niż w przypadku Komisji Europejskiej gotowość tego ciała do rozmowy i mniejsze zrozumienie dla "innych aspektów sprawy, takich jak gotowość podjęcia rozmów na temat kompromisu po stronie większości parlamentarnej". - Parlament unika tego typu wzmianek, destyluje stanowisko tak, aby ono było możliwie konfrontacyjne. Wydaje mi się, że nie potrzebujemy konfrontacyjnych stanowisk w takiej sytuacji jak teraz, ale Parlament działa na własną odpowiedzialność - powiedział Szymański.

"Utrata wzajemnego zaufania"

Wiceminister ocenił również, że przyjęcie rezolucji w proponowanym kształcie wiąże się dla europarlamentu z ryzykiem postrzegania go w Polsce "jako instytucji, która nie jest bezstronna, która nie zachowuje właściwego chłodu, dystansu wobec sporu, który jest prowadzony na arenie krajowej".

- Parlament, jak rozumiem, wie co robi. Natomiast trzeba pamiętać, że w perspektywie może to przynosić również utratę zaufania wzajemnego. Myślę, że dla pewnej części opinii publicznej w Polsce to już nastąpiło, i to nie jest pozytywny fakt, ponieważ gdzieś w przyszłości my musimy pamiętać o tym, w jakim stanie relacji my się obudzimy, w momencie, kiedy ten spór się zakończy - przekonywał.

- Dlatego bym namawiał, by nie eskalować, by zachowywać się w sposób odpowiedzialny, by ważyć słowa i nie być nadaktywnym w sporze, który toczy się między krajowymi partnerami, krajowymi stronami sporu politycznego w Polsce - dodał. Szymański zapewnił, że po stronie rządu dochowuje się starań, by "zachować właściwy balans" i "nie eskalować sporu" z instytucjami UE.

- Byłoby lepiej, gdybyśmy mogli się zajmować realnymi europejskimi wyzwaniami wspólnie. Ta sprawa w sposób oczywisty powoduje przynajmniej rozproszenie uwagi, powoduje, że musimy co jakiś czas wracać do aspektu, który jest nadprogramowy - ocenił. Zaznaczył zarazem, że jest zdania, że zarówno strona polska, jak i unijna zdają sobie sprawę, że rozmawiając na temat problemu TK w Polsce muszą pamiętać, że "w UE toczą się dziesiątki innych spraw, w których potrzebujemy dobrego zrozumienia i gotowości do podejmowania kompromisu". - Widzimy wyraźnie, że w szerszej perspektywie Polska jest nie tylko potrzebnym, ale koniecznym uczestnikiem ważnych decyzji, ważnych kompromisów, które są potrzebne do zawarcia na poziomie unijnym - podkreślił Szymański, wymieniając w tym kontekście m.in. kwestie zarządzania gospodarczego po kryzysie oraz polityki migracyjnej. - My mamy zdolność, mamy gotowość do podjęcia tej odpowiedzialności; udowodniliśmy to negocjując porozumienie z Turcją, porozumienie z Londynem - dodał wiceszef MSZ.

Głosowanie w PE

Na środowym posiedzeniu plenarnym PE w Strasburgu ma się odbyć głosowanie nad rezolucją w sprawie sytuacji wokół TK w Polsce. Swój projekt rezolucji stworzyły wspólnie największe frakcje europarlamentu - socjaliści i chadecy. Tę wersję rezolucji poprzeć mają również trzy mniejsze ugrupowania: Porozumienie Liberałów i Demokratów na rzecz Europy, Zjednoczona Lewica Europejska – Nordycka Zielona Lewica oraz Zieloni - Wolny Sojusz Europejski.

W zaproponowanym projekcie rezolucji Parlament ma m.in. wyrazić zaniepokojenie "tym, że faktyczny paraliż Trybunału Konstytucyjnego w Polsce zagraża demokracji, prawom człowieka i rządom prawa" oraz wezwać rząd w Warszawie do "uszanowania, opublikowania i pełnego wprowadzenia w życie wyroku TK z 9 marca". PE ma również wezwać polski rząd do "pełnej implementacji opinii Komisji Weneckiej" oraz poprzeć decyzję KE o uruchomieniu wobec Polski procedury kontroli praworządności. Własny projekt rezolucji dotyczącej kryzysu wokół TK zgłosiła Frakcja Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR), do której należą europosłowie PiS. Według ich projektu, przyczyną tego kryzysu są decyzje poprzedniego Sejmu.

Autor: kg\mtom / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia

Tagi:
Raporty: