Kijów domaga się ruxitu, czyli wycofania rosyjskich wojsk z ukraińskiego terytorium - oświadczył we wtorek szef MSZ Ukrainy Wadym Prystajko. Jak stwierdził, to główne oczekiwanie ukraińskich władz wobec spotkania przywódców czwórki normandzkiej - Francji, Niemiec, Ukrainy i Rosji.
Przywódcy krajów tak zwanego formatu normandzkiego dyskutują o uregulowaniu konfliktu w Donbasie na wschodzie Ukrainy, który wiosną 2014 roku został częściowo opanowany przez prorosyjskich separatystów. Do ich pierwszego spotkania doszło w czerwcu 2014 roku w Normandii.
Ostatnie rozmowy czwórki liderów odbyły się w październiku 2016 roku. Kolejne zaplanowano na 9 grudnia w Paryżu. Jeśli do nich dojdzie, będzie to pierwsze spotkanie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.
"Naszym głównym oczekiwaniem w związku ze szczytem normandzkim oraz innymi formatami jest to, co nazywam ruxitem - chcemy, by Rosja i wojska rosyjskie opuściły Ukrainę" - napisał na Twitterze szef MSZ Ukrainy Wadym Prystajko.
Our main expectation for #NormandySummit and any other formats is what I call #RUxit - we want Russiа and Russian forces to leave Ukraine.
— Vadym Prystaiko (@VPrystaiko) December 3, 2019
We wtorek minister spraw wewnętrznych Ukrainy Arsen Awakow poinformował, że przed szczytem Zełenski zwołał posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony.
Konflikt na wschodzie Ukrainy
Konflikt zbrojny w Donbasie wybuchł po zwycięstwie prozachodniej rewolucji godności w Kijowie, która doprowadziła do obalenia na początku 2014 roku ówczesnego prorosyjskiego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza.
Wiosną tamtego roku wspierani przez Rosję separatyści proklamowali w Donbasie dwie samozwańcze republiki ludowe - doniecką i ługańską. W wyniku walk w tym regionie dotychczas zginęło ponad 13 tysięcy osób.
Autor: momo//now / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: mil.ru