Ukraińskie władze trafiły w Szwajcarii na ślad złota wywiezionego z kraju przez ukrywającego się obecnie w Rosji byłego prezydenta Wiktora Janukowycza – ogłosił w poniedziałek ukraiński prokurator generalny Jurij Łucenko.
Wcześniej tego dnia jeden z zastępców Jurija Łucenki, Jewhen Jenin, poinformował, że chodzi o ponad pół tony kruszcu.
- Nie mogę na razie mówić, do kogo należy skrytka ze złotem, żeby nie zaszkodzić śledztwu. Mogę jednak potwierdzić, że w Szwajcarii znaleziono dużą ilość złota, które należy do człowieka blisko związanego z tak zwaną "rodziną" Janukowycza – powiedział Łucenko.
Prokurator zapewnił, że Kijów podejmuje starania, by złoto powróciło do kraju. Ujawnił także, że na jego ślad natrafiono w wyniku współpracy osób z otoczenia Janukowycza, które mieszkają na Ukrainie, z prokuraturą.
Obalony prezydent
Według władz ukraińskich ekipa Janukowycza w czasie jego trzyletnich rządów zaciągnęła 40 miliardów dolarów pożyczek. Część tych pieniędzy jest poszukiwana. W kwietniu władze przejęły 1,5 miliarda dolarów zamrożonych na ukraińskich kontach Janukowycza. Zgodnie z decyzją sądu środki te trafiły do budżetu państwa.
Janukowycz zbiegł do Rosji w lutym 2014 roku w wyniku wydarzeń określanych jako rewolucja godności. Manifestacje odbywały się na kijowskim Majdanie Niepodległości. Rozpoczęły się 21 listopada 2013 roku, gdy ówczesne władze Ukrainy ogłosiły, że odkładają podpisanie umowy stowarzyszeniowej z UE.
W wyniku brutalnych działań sił bezpieczeństwa przeciwko demonstrantom wiece przekształciły się w protesty przeciwko ekipie Janukowycza. W walkach ulicznych zginęło ponad 100 osób.
Autor: pk//rzw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock