Pawło Wyszebaba, z wykształcenia dziennikarz, obecnie walczący na froncie przeciwko rosyjskim okupantom, napisał wzruszający wiersz, który poświęcił swojej córce. Wojskowy zamieścił na portalach społecznościowych nagranie, gdzie opowiedział, że jego córka - podobnie jak wiele innych ukraińskich dzieci - przebywa obecnie poza Ukrainą, uciekając przed rosyjskimi bombardowaniami i ostrzałami. W jednym z listów dziewczynka zapytała ojca, o czym powinna mu napisać. "Tylko nie pisz mi o wojnie" - odpowiedział w wierszu Wyszebaba.
"Napisz, czy tam, gdzie przebywasz, jest w pobliżu ogród", "czy słyszysz koniki polne i cykady" - między innymi takie słowa znalazły się w wierszu.
"Napisz mi, jak w tych odległych krajach ludzie nazywają swoje koty". "Nie chcę w twoim liście smutku", "Napisz, czy tam, gdzie jesteś, kwitną wiśnie i morele", "Jeśli ktoś ci wręczy bukiet kwiatów, nie mów, jak uciekałaś przed rakietami" - napisał Pawło Wyszebaba.
Ojciec poprosił także, by córka zaprosiła w Ukrainę wszystkich, kogo spotka na obczyźnie. "Po wojnie okażemy każdemu naszą wdzięczność za spokój naszych dzieci" - napisał Wyszebaba.
Ukraińskie media podały, że 36-letni Wyszebaba urodził się w Kramatorsku (obwód doniecki), studiował dziennikarstwo na uniwersytecie w Mariupolu.
Obecnie mężczyzna walczy w szeregach sił zbrojnych Ukrainy przeciwko rosyjskim okupantom. Jest nazywany przez innych żołnierzy "Kapelanem". Kiedy w stołówce wojskowej Wyszebaba poprosił o postne jedzenie, kucharze uznali, że jest kapelanem brygady - przypomniał jego historię portal RBK-Ukraina.
Źródło: tvn24.pl, RBK-Ukraina
Źródło zdjęcia głównego: U24_news/twitter