Linia obrony może się załamać. Zełenski: tworzymy nowe brygady

- Tworzymy nowe brygady, aby wzmocnić nasze pozycje. Formacje te potrzebują wsparcia, podobnie jak brygady, które są już na froncie - mówił prezydent Wołodymyr Zełenski podczas piątkowego, wirtualnego spotkania Grupy Kontaktowej ds. Obrony Ukrainy w niemieckiej bazie w Ramstein.

Zełenski dodał, że nawet najlepsi żołnierze nie mogą zmienić przebiegu wojny bez wystarczającej ilości uzbrojenia. - Oni wiedzą, jak mogą zwyciężyć. I muszą zwyciężyć. Ukraińscy obrońcy potrzebują waszego wsparcia w wystarczającej liczbie - dokładnie takiej, jakiej potrzebowalibyście, gdybyście byli żołnierzami w tej wojnie - podkreślił w apelu do uczestników spotkania prezydent Ukrainy.

Szef Pentagonu Lloyd Austin ogłosił w piątek, że Stany Zjednoczone zakupią dla Ukrainy uzbrojenie o wartości sześciu miliardów dolarów. Jest to największy jak dotąd pakiet uzbrojenia USA dla Kijowa. W jego skład wejdą pociski do ukraińskich systemów obrony powietrznej Patriot i NASAMS, systemy przeciwdronowe, a także "znaczące ilości amunicji artyleryjskiej i rakiet powietrze-ziemia".

CZYTAJ: Departament Stanu potwierdza, że dostarczono Ukrainie rakiety dalekiego zasięgu

Po zajęciu niewielkiej wioski Oczeretyne w obwodzie donieckim linia obrony sił ukraińskich, utworzona po wycofaniu się ze strategicznie ważnej Awdijiwki, może się załamać - podała ukraińska sekcja BBC, analizując sytuację na froncie. Przez Oczeretyne przebiega droga T0511, prowadząca bezpośrednio do miasta Pokrowsk.

Szef ukraińskiego wywiadu wojskowego Kyryło Budanow wskazał Pokrowsk jako kierunek głównego ataku wojsk rosyjskich wiosną i latem tego roku.

Doniesienia o tym, że siły rosyjskie wkroczyły do wsi Oczeretyne potwierdził rzecznik ukraińskiego Zgrupowania Operacyjno-Strategicznego Chortyca Nazar Wołoszyn. Według ukraińskiego ośrodka analitycznego DeepState, dowództwo 115. Samodzielnej Brygady Zmechanizowanej ukraińskich sił zbrojnych ponosi częściową odpowiedzialność za załamanie obrony na tym odcinku.

Władze w Kijowie podjęły w piątek decyzję o ewakuacji pacjentów dwóch szpitali (jeden z nich to szpital dziecięcy) po ukazaniu się w rosyjskich sieciach społecznościowych nagrania, gdzie padła informacja, że w miejscach tych przebywają ukraińscy żołnierze.

"Sądząc po nagraniu, które trafiło do internetu, wróg faktycznie zapowiedział już atak rakietowy na te placówki medyczne. Podano nawet adresy. Wskazano, że w miejscach tych przebywają ukraińscy żołnierze. To prowokacja, którą agresor stara się wykorzystać do ataku na infrastrukturę społeczną stolicy" - przekazał na platformie X mer Kijowa Witalij Kliczko.

Stwierdził, że podejmowane są wszelkie działania, aby "chronić dzieci, ich rodziców, dorosłych pacjentów i personel szpitali przed możliwym atakiem".

Pacjenci szpitali przy ulicy Bohatyrskiej zostali przewiezieni do innych zakładów w Kijowie. "W warunkach ciągłych ataków rakietowych nie możemy podejmować żadnego ryzyka" - stwierdził szef kijowskiej administracji Serhij Popko.

Mieszkańcy obwodu chersońskiego mają zakaz wstępu na prawy brzeg Dniepru, gdzie trwa budowa fortyfikacji. "Zabrania się odwiedzania obszarów wzdłuż prawego brzegu rzek Dniepr, Ingulec, Wiriowczyna i Koszowa" - przekazał na kanale Telegram szef obwodu chersońskiego Ołeksandr Prokudin. Na obszarach tych, wzdłuż brzegów rzek, powstają fortyfikacje.

Z powodów regularnych ataków dronów urzędnicy obwodu zabronili także ruchu samochodów cywilnych niektórymi drogami.

Rosyjscy żołnierze opuścili prawy brzeg rzeki Dniepr po kontrofensywie sił ukraińskich jesienią zeszłego roku. Według dowódców w Kijowie, główną linią bitwy w warunkach geograficznych Ukrainy jest właśnie ta rzeka, dlatego trwają wysiłki, aby wróg nie mógł przeprawić się, wylądować, a nawet zbliżyć się do prawego brzegu Dniepru.

Władze obwodu zaporoskiego planują zbudować w regionie co najmniej dziesięć podziemnych szkół. Szef obwodu Iwan Fedorow zapowiedział, że z powodu systematycznych ostrzałów rakietowych zdalnie wciąż uczy się ponad 10 tysięcy dzieci. Uczniowie - jak stwierdził - powinni wrócić od 1 września do tradycyjnych szkół, stąd pomysł o budowie podziemnych placówek.

Fedorow przekazał także, że armia rosyjska ostrzeliwuje Zaporoże z odległości około 60 kilometrów. Rakiety docierają do miasta w ciągu zaledwie 30–40 sekund.

Straty armii rosyjskiej w ludziach od początku agresji zbrojnej, według raportu sztabu generalnego ukraińskich sił zbrojnych, przekroczyły 466 tysięcy żołnierzy.