Rosyjscy okupanci dążą do zniszczenia infrastruktury elektrowni atomowej w Enerhodarze, w Zaporożu, a także spowodowania awarii zasilania na południu Ukrainy - powiedział w poniedziałek ambasador Ukrainy przy ONZ. Wezwał społeczność międzynarodową do zorganizowania i przeprowadzenia w tym miesiącu misji pokojowej.
Jewgienij Cymbaluk podkreślił, że rosyjskie siły - przeprowadzając ostrzał kompleksu elektrowni atomowej w Zaporożu - chcą doprowadzić do przerwania dostaw energii elektrycznej do miast położonych na południu Ukrainy.
Ambasador Ukrainy przy ONZ przemawiał w Wiedniu w momencie, kiedy rosyjskie siły przeprowadzały atak na elektrownię. Ostrzał nasilił się, gdy Kijów zaczął ostrzegać o ryzyku katastrofy większej niż w przypadku elektrowni w Czarnobylu. - Jeśli coś się stanie, to będą ogromne konsekwencje nie tylko dla Ukrainy, ale także dla Europy - przestrzegał ambasador.
Cymbaluk poinformował, że rosyjskie ataki uszkodziły trzy czujniki monitorujące promieniowanie wokół obiektu. - Sytuacja wygląda tak, jakby ukraiński personel pracował pod lufami rosyjskiej broni - stwierdził.
- Rosyjscy okupanci dążą do zniszczenia infrastruktury elektrowni, spowodowania uszkodzeń wszystkich linii przesyłowych i linii wykorzystywanych do przesyłania energii elektrycznej do ukraińskiej sieci, a także spowodowania awarii zasilania na południu Ukrainy - dodał ukraiński ambasador przy ONZ.
Rosja oskarża Ukrainę
Rosyjskie władze poinformowały, że siły ukraińskie uderzyły w elektrownię przy wykorzystaniu wyrzutni rakiet - przekazała agencja Reutera. Rakiety miały uszkodzić budynki administracyjne i magazyn - dodano.
W związku z tym zdarzeniem rosyjskie MSZ oskarżyło Kijów o próbę "wzięcia Europy jako zakładników" poprzez ostrzeliwanie elektrowni. Prorządowa agencja RIA Nowosti przekonywała, że Rosja jest gotowa ułatwić wizytę w zakładzie przedstawicieli Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA).
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: RUSSIAN EMERGENCIES MINISTRY