Wystąpienie prezydenta Ukrainy, na zamkniętym briefingu dla amerykańskich senatorów, ma prawdopodobnie wesprzeć starania administracji prezydenta Joe Bidena, która już od połowy października nalega, by Kongres zaakceptował prośbę Białego Domu o przydzielenie funduszy w wysokości 106 mld USD na wsparcie dla Ukrainy i Izraela, jak również na inne potrzeby z zakresu bezpieczeństwa. Pomoc wojskowa dla Ukrainy przewidziana w tym pakiecie to ponad 60 mld USD.
Już na początku listopada rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby alarmował, że wydanych zostało ok. 96 proc. z ponad 60 mld przydzielonych dotychczas przez Kongres od początku wojny na pomoc wojskową, gospodarczą i humanitarną dla Kijowa.
Środki dla Ukrainy były jednym z elementów trwającego od kilku tygodni sporu w Izbie Reprezentantów, które doprowadziły do groźby nieuchwalenia budżetu i tzw. shutdownu (zawieszenia działalności większości amerykańskich urzędów i instytucji federalnych). Republikanie w izbie domagali się cięcia wydatków, w tym na pomoc Kijowowi. W wyniku tych wydarzeń Kevina McCarthy'ego na stanowisku spikera izby zastąpił Mike Johnson.
Johnson wyraził pod koniec listopada "optymizm i pewność", że Kongres będzie w stanie uchwalić dodatkowe środki na pomoc Ukrainie i Izraelowi przed świąteczną przerwą. Zaznaczył jednak, że w pakiecie muszą znaleźć się też zmiany w polityce imigracyjnej.
Lider demokratycznej większości w Senacie Chuck Schumer poinformował zaś w poniedziałek, że administracja Bidena poprosiła prezydenta Zełenskiego, by zwrócił się do senatorów, tak aby "mogli bezpośrednio od niego usłyszeć, co jest na szali".
Doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan także w poniedziałek powiedział, że większość kongresmenów obydwu partii popiera dalsze wsparcie dla Ukrainy - jeśli tylko odpowiednia ustawa trafi pod głosowanie. Jak dotąd jednak żaden projekt nie został zgłoszony, bo obie partie nie mogą się porozumieć co do zmian w polityce azylowej i imigracyjnej, która ma być częścią szerszego pakietu środków przewidującego fundusze dla Kijowa.
Sullivan: Kongres ma do wyboru: dalej wspierać walkę Ukrainy lub pozwolić Putinowi wygrać
Sullivan stwierdził, że Kongres stoi przed decyzją, czy wspierać dalej walkę Ukrainy o wolność, czy pozwolić Putinowi wygrać. - Kongres musi zdecydować, czy kontynuować wspieranie walki o wolność na Ukrainie, jako część 50-narodowej koalicji, którą zbudował prezydent Biden, czy zignorować lekcje historii i pozwolić Putinowi wygrać. To jest prosty wybór - powiedział Sullivan, po raz kolejny apelując do Kongresu o przegłosowanie ponad 60 miliardów dolarów na pomoc Ukrainie.
Pytany, czy administracja ma plan B, jeśli do tego nie dojdzie, zaprzeczył. - Kiedy dostarczamy pakiet broni na Ukrainę, broni z zasobów USA, bierzemy potem pieniądze, które Kongres nam daje i kupujemy za to nową broń, by zastąpić to, co daliśmy, tak by to nie miało wpływu na naszą gotowość wojskową – powiedział.
- Więc jeśli skończą nam się pieniądze, nie będziemy w stanie kontynuować dostarczania broni Ukrainie. Taka jest stawka. Nie ma żadnej magicznej puli pieniędzy - wyjaśnił.
Sullivan: Huti "trzymają palec na spuście"
Sullivan odniósł się w poniedziałek również do ataków sprzymierzonego z Iranem jemeńskiego ruchu Hutich na statki handlowe na Morzu Czerwonym - był to już kolejny taki atak od rozpoczęcia izraelskiej operacji w Gazie.
Jak stwierdził, choć to Huti "trzymają palec na spuście", to za ostatecznie odpowiedzialnego za ich działania USA uznają Iran. Dodał, że USA przygotowują międzynarodową odpowiedź na te działania.
- Uważamy, że to nie jest tylko problem dla Stanów Zjednoczonych. Te statki nie były amerykańskimi statkami. Były z różnych krajów. To jest problem dla całego świata i każdego kraju, który polega na handlu drogą morską - powiedział.
Autorka/Autor: asty, ks//mrz
Źródło: PAP