Rosjanie masowo palą dokumenty na terenie tak zwanych policyjnych placówek w okupowanym Melitopolu w obwodzie zaporoskim. Wywożą też sprzęt z pozostającego pod rosyjską kontrolą urzędu paszportowego - przekazał portal Ukraińska Prawda za lojalnym Kijowowi merem miasta Iwanem Fedorowem. Dzień wcześniej mer informował, że "wśród okupantów w Melitopolu zapanowała panika". Według niego Rosjanie wydali ostrzeżenia, by "w przypadku wybuchów pozostać w domu".
"Komputery i serwery okupacyjnego urzędu paszportowego w Melitopolu zrobiły sobie bezterminowy urlop" - napisał w sobotę na Telegramie mer miasta Iwan Fedorow, lojalny wobec kijowskich władz.
"Okupanci w pośpiechu pakują sprzęt i wywożą go w nieznane miejsce w Rosji. Część dokumentów jest palona na popiół" - poinformował.
Jak podał portal Ukraińska Prawda, który przytoczył słowa mera, agresorzy palą duże ilości dokumentów z tak zwanych policyjnych placówek w okupowanym mieście. Wywożą też sprzęt m.in. z pozostającego pod rosyjską kontrolą urzędu paszportowego.
ZOBACZ TAKŻE: Wojna w Ukrainie. Relacja tvn24.pl >>>
Rosjanie ogłosili "pilną ewakuację" w kilku miastach obwodu
Dzień wcześniej, w piątek, Fedorow przekazał, że okupanci ogłosili "pilną ewakuację", czyli de facto przymusową deportację mieszkańców miast Enerhodar, Połohy, Tokmak i Mołoczansk w obwodzie zaporoskim.
Cywile, w tym dzieci, są wywożeni do Berdiańska nad Morzem Azowskim. Najeźdźcy tłumaczą potrzebę natychmiastowej deportacji "zaostrzeniem sytuacji na linii frontu". Szczególnie martwi los osób niepełnoletnich, ponieważ podczas każdej przymusowej "ewakuacji" dzieci trafiają w głąb Rosji, a ich późniejsze sprowadzenie do ojczyzny jest bardzo trudne - podkreślił Fedorow w komunikacie opublikowanym na Telegramie.
W ocenie samorządowca Rosjanie, którzy od ponad roku kontrolują południową część obwodu zaporoskiego, wpadli w panikę w obawie przed ukraińską kontrofensywą. Jego zdaniem świadczy o tym również ich piątkowa decyzja dotycząca zakazu sprzedaży wszystkich napojów alkoholowych z wyjątkiem piwa.
"Bitwę o tymczasowo okupowane terytoria można także przepić" - ocenił. "Okupanci faktycznie zabronili swoim wojskowym pić. (...) W końcu 'druga armia świata' zasłynęła wyłącznie rekordami pijaństwa" - oznajmił mer.
Później tego samego dnia zamieścił następny wpis, informując, że "wśród okupantów w Melitopolu zapanowała panika". Według samorządowca mieszkańcy miasta donoszą o kolejkach na stacjach paliw i ostrzeżeniach, żeby "w przypadku wybuchów pozostać w domu".
CZYTAJ TAKŻE: "Cztery potężne eksplozje" w okupowanym Melitopolu
Melitopol pod rosyjską okupacją i możliwa kontrofensywa
W ocenie wielu analityków z Ukrainy i państw zachodnich Melitopol i okolice tego miasta mogą być miejscem zapowiadanego ukraińskiego kontrnatarcia przeciwko rosyjskim wojskom. Atak wyprowadzony w kierunku Morza Azowskiego miałby odciąć zgrupowania wroga w obwodzie chersońskim i na Krymie od podbitych przez Kreml terenów regionu donieckiego.
Południowa część obwodu zaporoskiego - w tym m.in. Melitopol i Berdiańsk - została zajęta w pierwszych dniach rosyjskiej inwazji. Ukraińskie władze nie mają dostępu do okupowanych terenów. Według ekspertów to właśnie w tym regionie może w przyszłości dojść do ukraińskiej kontrofensywy
Źródło: Ukraińska Prawda, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Reuters Archive