W Buczy Ukraińcy ekshumują zwłoki zamordowanych przez Rosjan cywilów. - 85 procent ofiar ma rany postrzałowe. To znaczy, że popełniano morderstwa z premedytacją - powiedział mer miasta Anatolij Fedoruk. Reuters opublikował nagranie, na którym widać, jak kilku mężczyzn wyciąga ciało z masowego grobu. Zdecydowaliśmy się je opublikować, by udokumentować, jakie zbrodnie Rosjanie popełnili w Buczy.
W Buczy, a także innych miejscowościach w okolicy Kijowa, rosyjskie wojska dokonały masowych zbrodni na ludności cywilnej. Kiedy - na początku kwietnia - Rosjanie zaczęli wycofywać się z północnej części obwodu kijowskiego na Białoruś, do zajętych przez nich wcześniej miejscowości weszła ukraińska armia.
Wtedy pojawiły się pierwsze doniesienia, zdjęcia i nagrania, świadczące o rosyjskich zbrodniach. Widać na nich dziesiątki zabitych na ulicach, masowe groby, zastrzelonych ludzi ze związanymi za plecami rękami. Łączna liczba ofiar jest trudna do oszacowania. Mer Buczy Anatolij Fedoruk przekazał w piątek, że dotychczas odkryto ponad 400 ciał.
Ekshumacje w Buczy
7 kwietnia w Buczy rozpoczęły się ekshumacje ofiar. W piątek Reuters opublikował nagranie z tego dnia. Widać na nim czterech mężczyzn w kombinezonach, którzy wyciągają ciało z masowego grobu, w pobliżu cerkwi. Obok stoi dźwig z zawieszoną na pasach platformą, przypominającą drzwi, oraz kilkoro policjantów.
Mer Anatolij Fedoruk poinformował, że prawie 85 procent ofiar w Buczy ma rany postrzałowe. - To znaczy, że popełniano morderstwa z premedytacją - dodał.
Czytaj też: "Jak mam teraz żyć? To był mój syn". Dramat mieszkańców, którzy muszą zidentyfikować ciała bliskich
Przekazał, że prace związane z ekshumacją zwłok ze zbiorowej mogiły na terenie cerkwi najprawdopodobniej zakończą się w piątek. - Skończymy tę pracę: przeniesiemy ciała do kostnicy, by przeprowadzić odpowiednie procedury oraz aby krewni zabrali ciała zmarłych i odpowiednio je pochowali - mówił.
Artykuł może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. By przejść dalej, wybierz odpowiedni przycisk.
Nie mam 18 latŹródło: TVN24