Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) opublikowała nową podsłuchaną rozmowę rosyjskich żołnierzy. Jeden z nich nazywa Czornobajiwkę "czyśćcem". To wieś pod Chersoniem, gdzie Rosjanie umieszczają na lotnisku swój sprzęt, a Ukraińcy regularnie go niszczą.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) upubliczniła w czwartek nową przechwyconą rozmowę rosyjskich żołnierzy, dotyczącą Czornobajiwki. To wieś pod Chersoniem na południu Ukrainy, gdzie mieści się lotnisko nazywane w ten sam sposób. Na nim Rosjanie z uporem umieszczają sprzęt, a Ukraińcy skutecznie go niszczą.
Czytaj relację tvn24.pl: Atak Rosji na Ukrainę. 78. doba inwazji
- Przyjechaliśmy do Chersonia na bazę, tu jest cmentarz śmigłowców. U nas w armii to jak? Wszystko w rządku, równiutko. Śmigłowce ustawione w jednej linii i wszystko rozwaliło, gradami - mówi rosyjski żołnierz w podsłuchanej przez SBU rozmowie. Inny wojskowy mówi o "czyśćcu".
SBU: Czornobajiwka obrasta nowymi legendami
"Czornobajiwka obrasta nowymi legendami wśród rosyjskich najeźdźców" - komentuje SBU.
Jest to terytorium blisko Krymu, które Rosjanie okupują od 27 lutego. Już tego dnia Ukraińcy ostrzelali tam Rosjan z dronów Bayraktar. Potem - z zadziwiającą dla wielu ekspertów wojskowych regularnością - niszczyli tam umieszczane przez Rosjan śmigłowce i inny sprzęt. Według strony ukraińskiej przeprowadzono tam 18 udanych ataków.
Na pierwsze żarty o Czornobajiwce nie trzeba było długo czekać, a słowo to stało się synonimem głupich i z uporem powtarzanych działań. Nazywano ją już "miejscem przeklętym dla Rosjan" i "trójkątem bermudzkim", a jeden z ironicznych komentarzy głosił, że "Czornobajiwka zrobiła dla zwycięstwa więcej niż NATO".
Czornobajiwka stała się symbolem
Eksperci wojskowi szukali wyjaśnień tego "fenomenu" - część z nich argumentuje, że Rosjanie używają Czornobajiwki, bo nie mają wyjścia i po prostu nie ma innego odpowiedniego miejsca do przerzucania sprzętu z Krymu. Inni twierdzą, że przyczyną jest, wielokrotnie już ujawniana w czasie tej wojny, "specyfika" rosyjskiego dowodzenia - ktoś z daleka wydaje rozkaz, a wojskowi muszą go wypełnić.
Niezależnie od tego Czornobajiwka stała się symbolem, a ukraińskie władze chętnie używają określenia "to kolejna Czornobajiwka", gdy Rosjanie ciągle popełniają te same błędy. Szczególnie często używa go doradca prezydenta Ołeksandr Arestowycz, który wcześniej na bieżąco relacjonował "serial z Czornobajiwki".
- Mamy nową Czornobajiwkę - armia rosyjska próbowała zrobić przeprawę pontonową przez Doniec. Ale nasza artyleria niszczyła ją za każdym razem. Musieli utopić własne czołgi, żeby na nich umieścić ponton - mówił Arestowycz 11 maja.
Sam prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ocenił, że "Czornobajiwka przejdzie do historii wojen". - To miejsce, w którym rosyjscy wojskowi i ich dowódcy pokazali, jacy są - niekompetentni, gotowi wysyłać swoich ludzi na śmierć - mówił.
Źródło: PAP