"Białe Anioły" ratują dzieci z przyfrontowych rejonów. "Miesiącami nie widziały ulic"

Źródło:
UNIAN, tvn24.pl

Wokół miasteczka Siewiersk toczą się ciężkie walki. Stąd do linii frontu zaledwie 500 metrów. Policja w obwodzie donieckim poinformowała o wywiezieniu z tego miejsca ośmioletniego Dmytra i jego 10-letniej siostry Wiki. Przez ostatni miesiąc grupa "Biały Anioł" uratowała kilkadziesiąt dzieci.

"Ze względu na ciągłe ostrzały Dmytro i Wika po raz ostatni wyszli ze swojego domu zimą, spacerowali jedynie w pobliżu piwnicy. Teraz są już bezpieczni i wraz z matką jadą do miasta Dniepr" - poinformowała policja w obwodzie donieckim w piątkowym komunikacie.

Relacja tvn24.pl: ATAK ROSJI NA UKRAINĘ

Ukraińskie agencje relacjonowały, że dzieci praktycznie nie wychodziły z domu, miesiącami "nie widziały ulic". "Dmytro i Wika żyli przez rok w strasznych warunkach i nauczyli się już odróżniać wybuchy różnych rodzajów pocisków" - poinformowała agencja UNIAN. Ewakuowana dziewczynka miała powiedzieć, że "nie ma już żadnych przyjaciół, wszyscy wyjechali".

Dmytro i Wika są wywożeni z Siewierska Narodowa Policja Ukrainy/Facebook

W pobliżu położonego w rejonie bachmuckim Siewierska, gdzie przed inwazją zbrojną Rosji na Ukrainę mieszkało ponad 11 tysięcy mieszkańców, toczą się ciężkie walki. Stąd do linii frontu jest zaledwie 500 metrów. W mieście ocalały pojedyncze domy, nie ma prądu, gazu, wody i łączności. W ostatnich dwóch tygodniach sytuacja się pogorszyła: wojsko rosyjskie nasiliło ataki z użyciem lotnictwa, artylerii i moździerzy.

Policja w obwodzie donieckim poinformowała, że z Siewierska, gdzie pozostawało blisko 60 dzieci, w ciągu ostatniego miesiąca wywieziono prawie wszystkie dzieci. Po Dmytra i Wikę przyjechali funkcjonariusze z grupy "Biały Anioł", zajmującej się ewakuacją cywilów z niebezpiecznych regionów.

10-letnia Wika jest przygotowywana do ewakuacji Narodowa Policja Ukrainy/Facebook

Kwestie, związane z ewakuacją, zostały uzgodnione z żołnierzami i władzami w obwodzie donieckim. "Białe Anioły", jadąc do Siewierska, zabrały ze sobą psa, Rema. "Przy nim dzieci, opuszczające dom, czuły się lepiej" - podano w komunikacie policji.

Dmytro z psem policyjnym, Remem Narodowa Policja Ukrainy/Facebook

"Ewakuacja pomoże dzieciom odzyskać dzieciństwo. Obecnie rodzina otrzymuje pełen zakres niezbędnej pomocy" - dodano w informacji. Funkcjonariusze donieckiej policji apelują do mieszkańców Siewierska i innych miast, położonych w pobliżu frontu, by opuszczali te miejsca.

Policjanci z grupy "Biały Anioł" odwiedzili wszystkie miejsca w Siewiersku, w których mogły przebywać dzieci, rozmawiali z ich rodzicami.

- Ludzie boją się niepewności, ale pokazujemy im konkretne miejsca, do których ich zabieramy, opowiadamy, co tam będzie i wtedy się zgadzają. Reakcja ludzi, kiedy ich wywozimy, jest niesamowita: są zdziwieni, że jest łączność, że świeci żarówka. Odzwyczaili się od elementarnych rzeczy – powiedział Witalij Bukarew, członek "Białych Aniołów" na kierunku bachmuckim.

Autorka/Autor:tas / prpb

Źródło: UNIAN, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Narodowa Policja Ukrainy/Facebook