UE-Rosja: tli się spór o obserwatorów w Gruzji


Francja poradziła ministrowi spraw zagranicznych Rosji, by "wyzbył się" krytykowania obserwatorów Unii Europejskiej w Gruzji, podkreślając, że "nie ma żadnego powodu do niepokoju" w związku z ich obecnością.

- Nie widzimy żadnego powodu do niepokoju w kwestii kompetencji i powagi unijnych obserwatorów i do ich krytykowania - powiedział Eric Chevallier, rzecznik francuskiego ministerstwa spraw zagranicznych. - Jesteśmy nieco zaskoczeni oświadczeniami ministra Ławrowa - dodał.

To odpowiedź na ostatnie sugestie szefa rosyjskiej dyplomacji, wskazujące na bierność unijnych obserwatorów wobec - jak to ujmował - "prowokacji, jakich niekiedy dopuszcza się strona gruzińska".

Rosyjska krytyka

W czwartek Ławrow mówił, że unijna misja rozlokowana w tzw. strefach buforowych okalających zbuntowane republiki gruzińskie nie gwarantuje bezpieczeństwa w rejonie. Zarzucił obserwatorom zbyt lekkie traktowanie tego, co dzieje się na tamtejszych terenach, a co Rosja nazywa naruszaniem przez Gruzję porozumienia rozejmowego.

UE jednak zadowolona

Unia Europejska ma jednak odmienny punkt postrzegania sprawy. Francja obecność unijnej misji widzi jako "efektywne i bardzo profesjonalne" - słowami Chevalliera. - Mamy głębokie przekonanie, że obecność obserwatorów sprzyja stabilizacji - dodał rzecznik francuskiego MSZ-u.

Unijni obserwatorzy patrolują rejon konfliktu od 1 października.

Źródło: PAP