Tusk znów jest problemem, PiS nie wie, co robić. #PisząoPolsce

27.04.2016 | Co dalej z Donaldem Tuskiem? Światowe media zaczynają debatę o przyszłości szefa RE
27.04.2016 | Co dalej z Donaldem Tuskiem? Światowe media zaczynają debatę o przyszłości szefa RE
Jakub Loska | TVN24 BiS
"Politico" pisze m.in. o nagranej rozmowie Pawła Grasia z Janem Kulczykiem i zastanawia się nad przyszłością Donalda Tuska Jakub Loska | TVN24 BiS

Ma zostać w Brukseli, czy wrócić do Warszawy? – zastanawiają się politycy Prawa i Sprawiedliwości, próbując wyczytać scenariusze dla przyszłości Polski w kontekście roli, jaką może pełnić w jej polityce Donald Tusk. Rząd Beaty Szydło nie wie, czy poprzeć byłego premiera w kandydaturze na drugą kadencję przewodniczącego Rady Europejskiej, czy pozwolić na powrót do kraju. Wtedy nie wiadomo do końca, jak zareaguje ulica - #PisząoPolsce w magazynie "Politico".

Druga kadencja Donalda Tuska jako przewodniczącego Rady Europejskiej w Brukseli to trudny orzech do zgryzienia dla rządu w Warszawie. Prawo i Sprawiedliwość nie wie jeszcze, jak na to zareagować – pisze magazyn "Politico". Jak czytamy w artykule Norberta Maliszewskiego, wykładowcy Uniwersytetu Warszawskiego, PiS musi zważyć to, czy bardziej opłaca mu się pozostawienie byłego lidera Platformy Obywatelskiej w Brukseli na kolejne 2,5 roku, czy chce zaryzykować jego powrót do kraju. Tusk to wciąż "rywal" PiS – zauważa magazyn.

Poprzeć Tuska?

Jak czytamy, jeżeli były premier wróci nad Wisłę już wiosną 2017 r. (wtedy skończy się jego mandat w Brukseli), będzie miał jako jedyny siłę, by ewentualnie zjednoczyć partie opozycyjne w walce przeciwko nowemu rządowi. Jeżeli PiS poprze jego kandydaturę w Brukseli, Tusk wróci do Polski w 2019 r., tuż przed kolejnymi wyborami prezydenckimi, a do tego czasu "wciąż spadające poparcie dla kojarzonego z PiS Andrzeja Dudy" może dać Tuskowi realną szansę na przyjęcie urzędu prezydenta kraju.

Może się też jednak okazać, że Tusk, który wróci do Warszawy szybciej, nie zdobędzie wielkiego poparcia, bo osiem lat rządów jego partii jest wciąż bardzo żywe w pamięci wyborców i Tuskowi większość społeczeństwa nie ufa. Pada jednak przykład Jerzego Buzka, który premierem był do 2001 r., odchodząc ze stanowiska jako jeden z najmniej lubianych polityków w kraju, po długim pobycie w Parlamencie Europejskim, wrócił na Śląsk i do Polski jako jedna z najbardziej poważanych osobistości. PiS musi więc się zastanowić, jaką drogę chce wybrać dla Donalda Tuska – zauważa "Politico".

Prawdopodobny wydaje się scenariusz, w którym gabinet Beaty Szydło zareaguje pozytywnie na kandydaturę Tuska na kolejne 2,5 roku, jeżeli wcześniej taką opinię wyrażą Berlin i Paryż.

Należy też jednak odwrócić sytuację i zauważyć, że rząd PiS jest tak niepopularny w Europie, że kraje Unii mogą wesprzeć Tuska właśnie "robiąc na złość" rządowi w Warszawie – konkluduje magazyn.

"Powrót do afery taśmowej"

Nagranie rozmowy doradcy Donalda Tuska Pawła Grasia ze zmarłym w ub. roku Janem Kulczykiem "pozwala rządowi Prawa i Sprawiedliwości na przeniesienie uwagi" z problemów wewnętrznych i międzynarodowych na kwestie zw. z poprzednią ekipą rządzącą – stwierdza magazyn "Politico" w drugim artykule poświęconym Polsce. W tekście opisującym rozmowę Grasia z najbogatszym Polakiem, w której posiadanie wszedł tygodnik "Do Rzeczy", jego autor stwierdza, że zwrócenie uwagi na kwestię rzekomej pośredniej próby odwołania przez PO redaktora naczelnego tabloidu "Fakt" daje rządowi Beaty Szydło prawo do tego, by pytać, czym różnią się ich działania zmierzające do zmian w polskich mediach. Kontrola nad mediami publicznymi przebiega w sposób jawny, dzięki ustawom, a nie tak jak czynili to członkowie Platformy, którzy w związku z tym "nie mają moralnego prawa, by mówić jak ma działać demokracja w Polsce".

"Politico" zaznacza, że premier Szydło poleciła ministrowi sprawiedliwości i prokuratorowi generalnemu Zbigniewowi Ziobrze zajęcie się sprawą podsłuchanej rozmowy, z której wynika, że Paweł Graś dziś wciąż współpracujący z Tuskiem w Brukseli, miał w przeszłości starać się o zwolnienie – za pośrednictwem Kulczyka – redaktora naczelnego tabloidu "Fakt" za serię nieprzychylnych tekstów dot. dzieci premiera. "Politico" dodaje, że naczelny "Faktu" kilka miesięcy po tej rozmowie rzeczywiście odszedł ze stanowiska, ale miał to zrobić dobrowolnie.

"Politico" pisze też, że dla PO opisana przez tygodnik rozmowa to "powrót do afery taśmowej" z początku 2015 r., a jej efektem może być dalszy spadek poparcia dla partii według najnowszych sondaży mającej zaledwie 13-15 proc. poparcia wśród obywateli.

Autor: adso//tka / Źródło: Politico

Raporty: