Tusk: Polska w pełni zaangażowana w pomoc dla Libii

Aktualizacja:

- Polska przyjęła stanowisko o pełnym zaangażowaniu, jeśli chodzi o pomoc humanitarną dla Libii, a zwłaszcza o działania po zakończeniu konfliktu zbrojnego, na rzecz odbudowy gospodarki i lepszego ustroju - powiedział w czwartek w Paryżu premier Donald Tusk przed rozpoczęciem konferencji pod hasłem "Przyjaciele Libii". Wcześniej polski rząd poinformował, że przekaże na odbudowę kraju 1 mln zł.

- Ma to bezpośredni związek z naszymi doświadczeniami i dobrą reputacją Polski jako kraju, który wychodził z zapaści komunizmu demokratycznymi metodami, i to z dużymi sukcesami - mówił polski premier dziennikarzom w ambasadzie RP w Paryżu tuż przed udziałem w międzynarodowej konferencji.

Praca nie kończy się wraz z końcem opresyjnego reżimu. Wygranie wojny nie daje żadnych gwarancji wygrania potem pokoju. Decydujące znaczenie będzie mieć to, co będzie się działo w nadchodzących dniach. Hillary Clinton

Alain Juppe chce pomóc NRL
Alain Juppe chce pomóc NRL

- Przed nami spotkanie, które (...) będzie spotkaniem kończącym zasadniczą część wojny libijskiej - zaangażowania państw Europy i świata w rozwiązanie tego konfliktu - zauważył Tusk. Następnie dodał: - Ceremonia zakończenia wojny jest być może trochę na wyrost, bo przecież jeszcze działania zbrojne w Libii trwają, ale wszyscy mają już przekonanie, że jest już blisko końca reżimu Kaddafiego.

Na spotkaniu szefowie państw i rządów ponad 60 krajów świata omawiają polityczne i gospodarcze wsparcie dla Libii po obaleniu reżimu Muammara Kaddafiego.

Gospodarzami konferencji są francuski prezydent Nicolas Sarkozy oraz brytyjski premier David Cameron. W spotkaniu w Pałacu Elizejskim biorą udział m.in. sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun i amerykańska sekretarz stanu Hillary Clinton. Są też przedstawiciele krajów takich, jak Rosja, Chiny i Niemcy, które nie brały udziału w libijskiej interwencji.

Clinton wzywa do pojednania

W trakcie spotkania Hillary Clinton wezwała tymczasowe władze libijskie do zabiegania o pojednanie, a nie o karanie, i obiecała wsparcie w demokratycznej transformacji.

Zdaniem Clinton, libijska operacja militarna pod wodzą NATO powinna być kontynuowana dopóty, dopóki ludność cywilna jest zagrożona. Sekretarz stanu USA zaznaczyła jednak, że ONZ-owskie sankcje, nałożone na Libię Muammara Kadafiego, powinny zostać zniesione "w odpowiedzialny sposób", a nowi przywódcy libijscy powinni reprezentować swój kraj w Narodach Zjednoczonych.

- Praca nie kończy się wraz z końcem opresyjnego reżimu - podkreśliła Clinton. - Wygranie wojny nie daje żadnych gwarancji wygrania potem pokoju. Decydujące znaczenie będzie mieć to, co będzie się działo w nadchodzących dniach - dodała.

Polskie propozycje

Premier Polski przed spotkaniem wspomniał również o wysiłkach dyplomatycznych Warszawy. - Pierwszym zachodnim politykiem, który odwiedził Libię, był minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski w Bengazi, stolicy libijskich powstańców. Ta nasza formuła była chyba dobrze zastosowana do naszych możliwości i potrzeb - zaznaczył premier.

Tusk zaprezentuje w Paryżu polski plan humanitarny dla Libii wart 1 mln zł. W najbliższych tygodniach wysłana zostanie też do tego kraju nasza misja medyczna. Nie wiadomo jeszcze, gdzie dokładnie uda się ta kilkunastoosobowa misja; zależeć to będzie od potrzeb na miejscu.

Poza wsparciem finansowym Polska przedstawi program współpracy gospodarczej przy odbudowie Libii. Warszawa zaprosiła też Libijczyków do obserwowania procesu wyborczego w naszym kraju.

Według danych Komisji Europejskiej, polska pomoc dla Libii, od kiedy w lutym wybuchła tam rebelia przeciwko Kadafiemu, wyniosła 277 tys. euro. Libia potrzebuje z pewnością dużo więcej.

Dramat w Trypolisie

- W Trypolisie, gdzie nadal brakuje paliwa, wody oraz lekarzy, co najmniej 400 tys. ludzi potrzebuje pomocy - oceniła w czwartek komisarz UE ds. pomocy humanitarnej Kristalina Georgiewa. Według niej, "w Trypolisie około jedna trzecia ludności potrzebuje pomocy".

Stolica Libii liczy według różnych ocen od 1,2 mln do 2 mln mieszkańców. Po wybuchu powstania przeciwko dyktatorowi znaczna część imigrantów uciekła z miasta. Bez pracowników z zagranicy szpitale, piekarnie i inne podstawowe usługi zaczęły działać z utrudnieniem. - Największym problemem jest niedobór pielęgniarek - oceniła Georgiewa.

W Trypolisie, gdzie nadal brakuje paliwa, wody oraz lekarzy, co najmniej 400 tys. ludzi potrzebuje pomocy. komisarz UE ds. pomocy humanitarnej Kristalina Georgiewa

Ślepa zemsta

Wielu imigrantów, którzy postanowili zostać w Trypolisie, musi się ukrywać z obawy przed atakami powstańców, którzy uważają ich za domniemanych najemników Kaddafiego.

Georgiewa zaapelowała do powstańczych władz, by wysłały jasny komunikat do swoich żołnierzy, aby ci nie mścili się na ok. 3 tysiącach imigrantów z Afryki Subsaharyjskiej, którzy najprawdopodobniej nadal przebywają w okolicy miasta, nawet jeśli osoby te walczyły po stronie Kaddafiego.

Także Międzynarodowa Organizacja ds. Migracji (IOM) jest zaniepokojona losem cudzoziemców, którzy chcą opuścić Trypolis. - Wzdłuż wybrzeża i na farmach wewnątrz lądu znajdują się obozowiska dużych grup imigrantów, którzy potrzebują pomocy - poinformowała OIM. - Nie mają jedzenia, wody, schronienia i pomocy lekarskiej. Imigranci wielokrotnie mówili, że boją się nękania i tego, że będą celem ataku - dodała IOM.

Źródło: PAP