Pełniący obowiązki prezydent Ukrainy Ołeksandr Turczynow oświadczył, że wstrzymał decyzję parlamentu Krymu o przeprowadzeniu referendum w sprawie przyłączenia Krymu do Rosji. Ta decyzja jest jednak tylko symboliczna, bowiem Kijów nie sprawuje faktycznej kontroli nad półwyspem.
- Rada Najwyższa (parlament) Ukrainy zainicjuje procedurę rozwiązania parlamentu Autonomicznej Republiki Krymu. Obronimy nienaruszalność terytorium Ukrainy - powiedział Turczynow w krótkim wystąpieniu telewizyjnym.
"To nielegalna i nikczemna decyzja"
"Rada Najwyższa Krymu, która jest całkowicie kontrolowana przez wojskowych z sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej, podjęła bezprawną decyzję o przeprowadzeniu referendum w sprawie wejścia Krymu w skład Rosji. To nielegalna i nikczemna decyzja. Niezgodna z wolą Ukraińców i interesami obywateli mieszkających w autonomii" - podkreślił Turczynow.
Dodał, że przeprowadzenie nawet regionalnego referendum w ciągu dziesięciu dni jest niemożliwe. - To nie będzie referendum, lecz farsa, fałsz i przestępstwo wobec państwa, przygotowane przez wojskowych Federacji Rosyjskiej - ocenił.
USA wspierają rząd w Kijowie
Takie same zdanie jak Turczynow wyraziła w czwartek rzeczniczka Departamentu Stanu USA Jennifer Psaki. - Powiedzmy to jasno: założenie, że Krym może przeprowadzić lokalne referendum lub przegłosować w swym parlamencie decyzję o oderwaniu się od Ukrainy i przyłączeniu do Rosji jest całkowicie nielegalne w świetle ukraińskiej konstytucji - powiedziała.
Parlament Krymu opowiedział się w czwartek za wejściem półwyspu w skład Federacji Rosyjskiej i wyznaczył na 16 marca referendum w tej sprawie. Zachód przygotowuje sankcje wobec Rosji. Nowe władze Ukrainy chcą szybkiego podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE.
Prorosyjskie władze Krymu zaplanowały referendum na 16 marca.
Autor: adso\mtom\kwoj / Źródło: PAP