Polityka zagraniczna Ankary "coraz bardziej asertywna". "Stawką jest spójność NATO i UE"

Źródło:
PAP

Ostatnie działania Turcji na arenie międzynarodowej, w tym wydarzenia związane z konfliktem o eksploatację surowców na wschodzie Morza Śródziemnego oraz zaangażowanie Ankary w Syrii, Libii i Azerbejdżanie, pokazują coraz bardziej stanowczą politykę zagraniczną tego kraju - ocenił ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich doktor Mariusz Marszewski.

"Polityka zagraniczna Turcji staje się coraz bardziej asertywna. Jednym z przejawów tej tendencji są poszukiwania gazu i ropy na wodach Morza Śródziemnego, które należą do wyłącznych stref ekonomicznych państw Unii Europejskiej - Grecji i Cypru. Turcja nie uznaje jednak tych stref, ponieważ nie jest sygnatariuszem Konwencji Narodów Zjednoczonych o prawie morza (UNCLOS)" - tłumaczy w rozmowie z PAP specjalista z warszawskiego Ośrodka Studiów Wschodnich, dr Mariusz Marszewski.

Doktryna Błękitnej Ojczyzny

Jak podkreśla badacz, jest to tylko jeden z elementów spójnej, konsekwentnie prowadzonej morskiej doktryny obronnej Błękitna Ojczyzna (tur. Mavi Vatan), implementowanej do tureckiej polityki zagranicznej. Chociaż przez obserwatorów zewnętrznych działania Turcji często postrzegane są jako ofensywne, według tureckiej logiki polityka Błękitnej Ojczyzny ma jednak charakter ściśle obronny - zaznacza ekspert.

Marszewski wyjaśnia, że w myśl tej doktryny działania defensywne Turcji mają się toczyć daleko poza jej granicami, by oddalać zagrożenia od kraju i przenosić potencjalne konflikty na obszary odległe od terenu samej Turcji. Ważny jest też aspekt utrzymania dominującej pozycji ekonomicznej i politycznej w regionie.

Doktryna Błękitnej Ojczyzny jest w ostatnim czasie wdrażana przez rządzącą nieprzerwanie od prawie dwudziestu lat Partię Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) i jej lidera, obecnego prezydenta Turcji, Recepa Tayyipa Erdogana - dopowiada analityk.

Turecka gospodarka w kryzysie

Jednak według Marszewskiego niedawne działania Turcji należy również tłumaczyć pogarszającą się sytuacją wewnętrzną kraju. Jak przypomina, to państwo od lat 90. przeżywa okres niemal nieprzerwanego rozwoju gospodarczego, wzrostu industrializacji, konsumpcji wewnętrznej i zamożności społeczeństwa.

Obecnie gospodarka znajduje się jednak w poważnym kryzysie, turecka waluta nieustannie traci na wartości pomimo interwencji banku centralnego i rośnie bezrobocie - opisuje specjalista OSW. Od prawie dekady istotnym problemem społecznym jest też rosnąca kilkumilionowa społeczność uchodźców z Syrii (oraz innych państw, m.in. z Afganistanu). Jak zaznacza Marszewski, uchodźców w Turcji (zarówno w liczbach bezwzględnych, jak i w przeliczeniu na tysiąc mieszkańców) jest więcej niż w jakimkolwiek kraju Europy Zachodniej, a ich obecność rodzi podobne wyzwania i konflikty.

Paraliżująca światową gospodarkę pandemia COVID-19, które stwierdzono u ponad ćwierć miliona mieszkańców Turcji, a co najmniej 6 tysięcy zmarło, dodatkowo komplikuje sytuację kraju zarabiającego na handlu międzynarodowym i turystyce - relacjonuje badacz.

Walka o popularność

Marszewski podkreśla, że chociaż Turcja często postrzegana jest jako kraj autorytarny i niedemokratyczny, w rzeczywistości AKP, by utrzymać się przy władzy, musi jednak wygrywać wybory i podtrzymywać swoją popularność. Już w 2019 roku partia Erdogana doświadczyła dotkliwych porażek, przegrywając z ugrupowaniami opozycyjnymi wybory samorządowe w największych miastach - Stambule i Ankarze.

Trudna sytuacja wewnętrzna zmusza więc rządzących do podejmowania coraz bardziej stanowczych działań na arenie międzynarodowej, które w dużej mierze adresowane są jednak do własnego społeczeństwa - ocenia ekspert. Ma to odwrócić uwagę obywateli od bieżących problemów, zmobilizować ich we wspólnym wysiłku, a także pokazać AKP jako siłę dbającą o rozwój państwa, jego pozycję międzynarodową i wielkość narodu.

Konkretnym posunięciom, takim jak niedawne wspólne manewry oddziałów Turcji i Azerbejdżanu czy próby zakładania nowych baz wojskowych w Afryce towarzyszą działania symboliczne - mówi Marszewski. Do takich należy ponowne lipcowe przekształcenie w meczet byłego muzeum, poprzednio również meczetu, a wcześniej jednej z najważniejszych świątyń świata chrześcijańskiego – dawnej bazyliki Hagia Sophia.

CZYTAJ TEKST KS. SOWY W MAGAZYNIE TVN24: DRUGIE ZDOBYCIE KONSTANTYNOPOLA >>>

"To bardzo symboliczny gest, towarzyszyła mu wielka oprawa" - zaznacza badacz, dodając, że głośna krytyka tego wydarzenia na Zachodzie tylko wzmocniła jego wagę w oczach tureckiej opinii publicznej, dzięki czemu cała operacja przyczyniła się do wzrostu popularności i autorytetu Erdogana w kraju. Marszewski tłumaczy jednocześnie, że rządy AKP prowadzą bardzo aktywną politykę historyczną nawiązującą głównie do czasów Imperium Osmańskiego, która ma umacniać narodową dumę, ale i ideologicznie podbudowywać doktrynę polityki zagranicznej.

Aktywność wojskowa Ankary

Wymieniając poszczególne działania prowadzone w ramach Błękitnej Ojczyzny ekspert opisuje m.in. aktywność wojskową Ankary w Syrii i Iraku wymierzoną głównie w dążących do budowy narodowego państwa Kurdów. Zdaniem specjalisty OSW szczególnie ważne jest tutaj możliwość zderzenia interesów Turcji z polityką Rosji. Po okresie krótkotrwałego ograniczonego partnerstwa, stosunki między tymi państwami są obecnie coraz bardziej napięte.

Innym ważnym miejscem konfrontacji jest Libia, w której od prawie dziesięciu lat toczy się wojna domowa i funkcjonują dwa ośrodki władzy. Turcja aktywnie wspiera uznawany przez ONZ rząd w Trypolisie, a kontrolujący wschód państwa gen. Chalifa Haftar cieszy się poparciem m.in. Egiptu, Rosji, Francji i ZEA. Konflikt nadal nie wygasa, a siły tureckie odgrywają w nim coraz większą rolę.

Konflikt w Libii PAP

Marszewski twierdzi, że zaczyna się tutaj rysować pewna koalicja, która - w opinii władz Turcji - chce osłabić pozycję tego kraju na Morzu Śródziemnym, co usprawiedliwia tureckie działania i przypisuje im defensywny, nie agresywny charakter. Zarówno Egipt i ZEA, jak i Francja wspierają Grecję i Cypr w sporze o podział wód terytorialnych. Z kolei Grecja i Cypr, ale w pewnej mierze również Egipt, są krajami tradycyjnie związanymi z Rosją - wylicza badacz.

Analityk zwraca uwagę, że ważniejszy od bieżącego rozwoju konfliktu na Morzu Śródziemnym jest jego ogólny kierunek i zagrożenia, które rodzi. "Stawką jest tutaj spójność NATO i UE, stosunki z Rosją i stabilność wewnętrzna Turcji, która szczególnie w kontekście kryzysu migracyjnego ma duże znaczenie dla Europy" - tłumaczy Marszewski.

Autorka/Autor:momo/ja

Źródło: PAP