NATO ma wysłać do Turcji samoloty wczesnego ostrzegania po podjętej 18 grudnia decyzji o wsparciu jej poprzez kontrolę przestrzeni powietrznej i wzmocnienie zespołu okrętów na Morzu Śródziemnym - poinformowało ministerstwo obrony Niemiec.
Jak oświadczył jego rzecznik Boris Nannt, chodzi tu o "przedsięwzięcie czysto defensywne", którego plany są obecnie opracowywane. Na razie nie podano, ile samolotów zostanie skierowanych do tego zadania. W bazie Konya w środkowej Turcji mają się znaleźć czterosilnikowe odrzutowce Boeing E-3 Sentry ze wspólnego NATO-wskiego zespołu AWACS (Airborne Warning and Control System - Lotniczy System Ostrzegania i Kontroli), stacjonującego na wojskowym lotnisku w Geilenkirchen w niemieckiej Nadrenii Północnej-Westfalii. Jego 16 maszyn Sentry nosi oznaczenia nieposiadającego żadnych samolotów wojskowych Luksemburga, a latają nimi załogi wielonarodowe, złożone z żołnierzy 13 spośród 28 państw członkowskich NATO, w tym Polski.
Jak poinformowały niemiecka agencja dpa i tygodnik "Bild am Sonntag", w skierowanym do Bundestagu liście MSZ Niemiec zaznaczyło, że samoloty AWACS będą nadzorować wyłącznie przestrzeń powietrzną Turcji i ich misja nie ma związku z atakami powietrznymi na pozycje tzw. Państwa Islamskiego w Syrii i Iraku. W opinii niemieckiego rządu nie jest to misja o charakterze bojowym i dlatego nie potrzeba tutaj zgody parlamentu. Załoga samolotu Sentry liczy 16 ludzi, w zespole NATO zwykle około jednej trzeciej jej składu stanowią żołnierze Bundeswehry.
Autor: mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: CC BY 3.0 | Jwh