Tureckie samoloty ponownie nad Irakiem. Zbombardowane zostały obozy separatystów z Partii Pracujących Kurdystanu. Naloty w regionie Qandilu trwały kilka godzin - podaje turecka Anatolijska Agencja Prasowa. Irackie władze protestują.
Pierwsze bomby spadły chwilę po godz. 23 czasu lokalnego. 30 myśliwców tureckich sił powietrznych ostrzelało kryjówki wyższych rangą władz Partii Pracujących Kurdystanu.
Jak zaznaczają tureckie władze, akcja została przeprowadzona "z dala od centrów cywilizacyjnych i większych miejscowości", a armia turecka nie poniosła strat. Najnowszy raport nie wspomina także o ofiarach po stronie Kurdów. Nalot jest kontynuacją szeregu akcji militarnych wymierzonych w kurdyjskich separatystów.
Irackie władze coraz głośniej protestują przeciw działaniom Turcji. Ubiegłotygodniowe naloty w północnej części kraju Bagdad nazwał "godnymi pożałowania'.
Wróg numer jeden
Radykałowie z Partii Pracujących Kurdystanu są największym kurdyjskim ugrupowaniem niepodległościowym, działającym w konspiracji, przede wszystkim w Turcji, gdzie mieszka najwięcej Kurdów, a także w Iraku.
Władze tureckie oskarżają kurdyjskich separatysów o spowodowanie śmierci 40 tys. osób. Stany Zjednoczone i Unia Europejska wpisali ich z kolei na listę organizacji terrorystycznych.
Źródło: PAP, tvn24.pl