Odwołany ze stanowiska sekretarza stanu Rex Tillerson zaapelował na wtorkowej konferencji prasowej do pracowników Departamentu Stanu, by w czasach pełnych wyzwań dla USA pozostali na stanowiskach.
Tilllerson wyjaśnił, że przekazuje we wtorek swe obowiązki obecnemu zastępcy sekretarza stanu Johnowi Sullivanowi, a sam formalnie zrezygnuje ze stanowiska pod koniec marca.
Przypomniał też, że Departament Stanu musi się skoncentrować na takich wyzwaniach jak ustabilizowanie sytuacji w Iraku, walka z dżihadystami i wypracowanie metod dalszej współpracy z Chinami. Powiedział, że jego zespół czeka wiele pracy, aby stawić czoło coraz bardziej asertywnej Rosji.
"Sukces przeszedł wszystkie oczekiwania"
Tillerson dodał, że w czasach pełnych wyzwań dla USA namawia pracowników Departamentu Stanu, którzy stanowili jego zespół, by pozostali na stanowiskach i skoncentrowali się na pracy. Agencje zwracają uwagę na komentarz Tillersona dotyczący Korei Północnej. Powiedział, że w tej kwestii sukces jego resortu "przeszedł niemal wszystkie oczekiwania", dając tym samym do zrozumienia, że to Departament Stanu otworzył drogę do podjęcia negocjacji z Pjongjangiem.
Tillerson powiedział, że to dyplomaci, pod jego nadzorem, zjednali Ameryce sojuszników i nakłonili ich do podjęcia wspólnej akcji i nałożenia sankcji na reżim.
- Nic nie jest możliwe bez sojuszników i partnerów - podkreślił.
"Wszyscy chcemy zostawić to miejsce lepszym"
Tillerson dodał, że jeszcze we wtorek spotka się z pracownikami resortu dyplomacji, aby podziękować im za służbę i poprosić o sprawne przekazanie władzy jego następcy, na którego Trump wskazał obecnego szefa CIA Mike'a Pompeo. Jak dodał, "wraca teraz do swojego prywatnego życia, obywatela i Amerykanina, który jest dumny, że mógł służyć swemu krajowi".
Tillerson nie odpowiedział na pytania dziennikarzy.
Autor: MR//kg / Źródło: PAP